12 czerwca 2016

Dzikie zwierzęta?!

Od kiedy tylko po raz pierwszy sięgnąłem po Księgę Objawienia zawsze wprawiało mnie w lekkie zakłopotanie proroctwo związane z plagami towarzyszącymi złamaniu czwartej pieczęci: A gdy zdjął czwartą pieczęć, usłyszałem głos czwartej postaci, która mówiła: Chodź! I widziałem, a oto siwy koń, a temu, który na nim siedział, było na imię Śmierć, a piekło szło za nim; i dano im władzę nad czwartą częścią ziemi, by zabijali mieczem i głodem, i morem, i przez dzikie zwierzęta ziemi. [Objawienie 6:7-8]
Głód, wojny i zarazy – no OK, ale jakie dzikie zwierzęta?! – mówiłem sobie. Dzikie zwierzęta mieszkają może gdzieś w Afryce albo głęboko w tajdze, ale przecież trudno sobie wyobrazić by nagle atakowały mieszkańców np. Polski, bo tu ich przecież po prostu nie ma. Te kilka watah wilków w Bieszczadach i parę niedźwiedzi w Tatrach – no przepraszam bardzo… - argumentowałem sobie w myślach ładnych kilka lat temu. Biorąc pod uwagę dramatyczne doniesienia ekologów o ginących w tempie ekspresowym gatunkach mogłem wówczas podejrzewać, że ta tendencja nie tylko się utrzyma ale już niebawem jakiekolwiek „dzikie” zwierzęta będziemy mogli oglądać wyłącznie w zoo.
Od tego czasu sporo się jednak pozmieniało. Jak pamiętam pierwszym zdarzeniem, które mnie wręcz zaszokowało był przymusowy postój w korku w Sopocie, wywołany przemieszczającym się jedną z ulic stadem dzików. Od tamtej pory dziki czy łosie zaczęły być wręcz elementem krajobrazu wielu polskich miast. W kilku miastach wcale nie tak znowu drapieżne ptaki coraz powszechniej atakują przechodniów. W ubiegłym roku przeczytałem o drzewach w ścisłym centrum Gdańska, pościnanych w biały dzień przez bobry (jak uczono mnie na lekcjach biologii zwierzęta prowadzące nocny tryb życia i niezwykle płochliwe). A ostatnio chodząc rano do pracy na gdańskiej starówce regularnie mijam lisa biegnącego ulicą. Żeby wykroczyć poza granice Polski – zapewne wielu czytelników tego posta oglądało filmiki ukazujące niedźwiedzie penetrujące miejskie śmietniki gdzieś na Alasce czy w Rosji albo włamujące się do sklepów spożywczych. Pewnie można by wymieniać wiele podobnych przykładów.
Co będzie dalej? Rolnicy domagają się większych odszkodowań za uprawy niszczone im coraz powszechniej przez dziki, co bardziej zdeterminowani leśnicy po cichu trzebią bobry, których wzrastające populacje niszczą lasy, a których legalny odstrzał jest wręcz ponoć niemożliwy ze względów formalnych, coraz częściej mówi się o konieczności przywrócenia polowań na wilki, spotykane już w lasach w całej Polsce.
Chodzi mi o zwrócenie uwagi na skalę i tempo zmiany jak dokonała się w zachowaniu tych zwierząt, może nie zawsze „dzikich” w sensie ich zachowań wobec człowieka ale z pewnością przynależących do „dzikich”, nie udomowionych gatunków. Ta zmiana dokonała się w przeciągu ostatnich kilku lat, za mojej młodości opisywane wyżej przypadki były wręcz nie do wyobrażenia choć zapewne obiektywny stopień „dzikości” przyrody był wtedy o wiele większy niż dziś.
Jak to będzie wyglądało za kolejne kilka lat? Nie zamierzam być prorokiem i wieścić, że za chwilę będziemy musieli bronić się przed stadami agresywnych wiewiórek w miejskich parkach czy uciekać przez krwiożerczymi jeżami w czasie wieczornych spacerów. Zmiany, jakie zaszły w ciągu zaledwie kilku lat, dla mnie są jednak wręcz irracjonalne. Pokazują mi one jak ograniczone jest moje patrzenie i prognozowanie rzeczywistości, jak bezsensowne jest ocenianie „prawdopodobieństwa” biblijnych proroctw przez ludzki maluczki umysł. 
Dziś już nie uznaję, że są jakiekolwiek proroctwa w Słowie Bożym, które nie mają szans się spełnić. Jakiś czas temu jeden z braci w moim zborze opowiadał o biblijnym proroctwie dotyczącym zniszczenia Tyru. To starożytne miasto położone na wyspie, połączonej z lądem jedynie wąską groblą uchodziło za twierdzę nie do zdobycia i nikt sobie nie wyobrażał takiego obrotu spraw, choć biblijne proroctwo głosiło inaczej. Aż przyszedł ktoś, kto wbrew wszelkiemu prawdopodobieństwu zdobył miasto i obrócił je w kupę kamieni. Od tamtego czasu rybacy suszą tam swoje sieci. Zgodnie z przepowiednią Słowa Bożego.
Dlatego tak powiedz im: Tak mówi Wszechmocny Pan: żadne słowo, które Ja wypowiadam, już się nie odwlecze; słowo, które Ja wypowiadam, spełni się - mówi Wszechmocny Pan. [Księga Ezechiela 12:28]
Pójdźcie i zobaczcie dzieła Pana, który czyni dziwne rzeczy na ziemi! [Psalm 46:9]