3 października 2018

Religia i wiatr

  Postać kapłana Helego niezmiennie intryguje wnikliwych czytelników Biblii. Najczęściej zwracamy jednak uwagę na jego stosunek do swoich dwóch synów, którzy również służyli w świątyni. Dotarło przy tym do niego, co jego synowie wyczyniali w Izraelu. Wiedział też o tym, że sypiali oni z kobietami, które według ustalonego porządku służyły u wejścia do namiotu spotkania. Upominał ich: Dlaczego dopuszczacie się tych niegodziwości, o których słyszę od całego ludu? Nie, moi synowie, niedobrą to wieść rozpowszechnia — jak słyszę — lud PANA. - 1 Księga Samuela 2,22-24; Pewnego razu przybył do Helego mąż Boży. Tak mówi PAN — powiedział. — Objawiłem się wyraźnie rodowi twojego ojca w czasie jego pobytu w Egipcie, gdy byli poddani władzy faraona. Wybrałem go sobie spośród pozostałych plemion Izraela na kapłana, aby składał na moim ołtarzu ofiary, spalał kadzidło i nosił przede Mną efod. Rodowi twojego ojca przekazałem też wszystkie wdzięczne dary synów Izraela. Dlaczego pogardziliście składaną mi ofiarą rzeźną oraz ofiarą z pokarmów, które nakazałem składać w moim przybytku? Twoi synowie są dla ciebie ważniejsi ode Mnie! Tuczycie się pierwocinami ofiar z pokarmów składanych przez Izrael, mój lud! - 1 Księga Samuela 2,27-29
  Ale postać Helego powinna być dla nas ostrzeżeniem jeszcze w innym wymiarze niż tylko w kwestii karcenia zachowania naszych dzieci. O tym jak wielka godność została powierzona rodowi kapłańskiemu, do którego należał także Heli czytamy już w powyższej wypowiedzi proroka. Heli był kapłanem, miał wyjątkową godność i służbę, która zakładała nie tylko absolutne poświęcenie się Bogu ale także szczególną społeczność z Nim.
  Heli WIEDZIAŁ że Bóg jest żywym Bogiem i że przemawia do swoich sług. Widać to wyraźnie po jego reakcji na zachowanie młodego Samuela na Boży głos. Heli zapytał: Co On ci oznajmił? Proszę, nie ukrywaj tego przede mną. Niech Bóg postąpi z tobą choćby najsurowiej, jeśli ukryjesz przede mną nawet jedno słowo z tego wszystkiego, co Bóg ci oznajmił. I Samuel przekazał mu wszystko. Niczego przed nim nie ukrył. To PAN — stwierdził Heli. — Niech czyni, co uzna za słuszne. - 1 Księga Samuela 3,17-18. Wiedział, ale sam nigdy nie słyszał Jego głosu.
  Nasz kapłan miał serce dla Pana. Kiedy Filistyni zdobyli w bitwie Arkę Przymierza tak się przejął tym, że dostał ataku serca. W czasie walk pewien Beniaminita wyłamał się z szeregu i jeszcze tego dnia przybył do Szilo. Szaty miał rozdarte i grudki ziemi we włosach. Gdy przyszedł, Heli siedział właśnie na krześle przy drodze. Czekał niecierpliwie, gdyż martwił się o skrzynię Bożą. Gdy człowiek z pola walki wpadł do miasta, by donieść, co się stało, ludzie podnieśli krzyk. Heli usłyszał ten odgłos: Co to za zgiełk? — zapytał. Beniaminita przybiegł i doniósł Helemu o wszystkim. Heli miał wówczas dziewięćdziesiąt osiem lat. Jego oczy osłabły i nie mógł już widzieć. Przybyły doniósł: Przybywam prosto z szeregu, właśnie dziś stamtąd uciekłem. Heli zapytał: Więc jak tam się rzeczy mają, mój synu? Przybyły na to: Izrael uciekł przed Filistynami. Wojsko poniosło dotkliwą klęskę. Obaj twoi synowie, Chofni i Pinechas, nie żyją, a skrzynia Boża została zdobyta. Gdy Beniaminita wspomniał o skrzyni Bożej, Heli spadł z krzesła na wznak obok bramy, złamał kark i umarł. - 1 Księga Samuela 4,12-18
  Wygląda to wszystko bardzo chwalebnie. Ale czy Heli znał Boga? Był śmiertelnie (!) poważnie przekonany, że fakt, iż Skrzynia Świadectwa wpadła w ręce wroga jest czymś równym niemal końcowi świata. Tak naprawdę w głębi serca obawiał się najprawdopodobniej, że Bóg nie wyjdzie już cało z tej opresji...
  Ale w historii Helego jest jeszcze jedno wydarzenie, które kazało mi przyjrzeć się bliżej tej postaci. Kiedy Anna, przyszła matka Samuela modliła się, zasmucona swoim położeniem i przybita złym traktowaniem jej w domu, Heli postanowił zareagować. Gdy zjedli i wypili w Szilo, Anna wstała. Kapłan Heli siedział w tym czasie na krześle przy odrzwiach świątyni. Ona zaś z goryczą na duszy modliła się do PANA i rzewnie płakała. Złożyła przy tym ślub: PANIE Zastępów! Jeśli naprawdę wejrzysz na niedolę swej służącej, wspomnisz na mnie i nie zapomnisz o mnie, i jeśli dasz swej służącej męskiego potomka, to ja oddam go PANU po wszystkie dni jego życia i brzytwa nie dotknie mu głowy. A gdy tak długo modliła się przed PANEM, Heli śledził jej usta. Anna mówiła z serca, ledwie drżały jej wargi, nie wydawała głosu. Heli uznał, że jest pijana. Jak długo będziesz się upijać? — przyganił. — Skończ wreszcie z tym winem! Nie, mój panie! — wyjaśniła Anna. — Jestem kobietą znękaną na duchu. Wina ani piwa nie piłam. Wylałam przed PANEM swą duszę. Nie zaliczaj swej służącej do kobiet niegodziwych. Przez cały czas mówiłam z głębi mojej troski i wielkiego strapienia. – 1 Księga Samuela 1,9-16
  Heli jak przystało na uczonego w Piśmie wiedział jak należy się modlić. Mądrzy rabini spisali już tak wiele modlitw, na każdą okazję i z nich należało korzystać. Ktoś, kto szepce sobie coś pod nosem nie modli się jak trzeba i z pewnością w ogóle się nie modli! Może na dodatek jest pijany! Czy czegoś nam to nie przypomina? A gdy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, byli wszyscy razem zgromadzeni w jednym miejscu. Nagle od strony nieba dał się słyszeć szum. Był jak uderzenie potężnego wiatru. Wypełnił cały dom, w którym się zebrali.  Wówczas zobaczyli jakby języki ognia. Rozdzieliły się one i spoczęły na każdym z nich. Wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i zaczęli mówić innymi językami, stosownie do tego, jak Duch im to umożliwiał. W Jerozolimie natomiast byli obecni religijni Żydzi, którzy przybyli z ziem zamieszkanych przez wszystkie narody pod niebem. Odgłos uderzenia wiatru przyciągnął cały tłum takich pielgrzymów. Każdy, kto przybył, był zdziwiony, że słyszy ich mówiących w jego własnym języku. Czy ci wszyscy, którzy mówią, nie są Galilejczykami? — pytali zaskoczeni i zdumieni. — Więc jak to się dzieje, że każdy z nas słyszy swój własny dialekt, w którym się urodził? My Partowie, Medowie, Elamici, mieszkańcy Mezopotamii, Judei, Kapadocji, Pontu, Azji,  Frygii, Pamfilii, Egiptu i tych części Libii, które leżą koło Cyreny, przybysze z Rzymu — zarówno Żydzi, jak i prozelici — Kreteńczycy oraz Arabowie — słyszymy ich, jak w naszych językach mówią o wielkich dziełach Boga. Wszyscy zatem, zaskoczeni i oniemiali, mówili jeden do drugiego: Co to wszystko znaczy? Ale byli i tacy, którzy drwili: Ci ludzie upili się młodym winem. – Dzieje Apostolskie 2,1-13
  Okazuje się, że bardzo uczony w Piśmie, namaszczony i dopuszczony do samego Miejsca Świętego kapłan miał takie samo poznanie Boga jak przypadkowi przechodnie na ulicach Jerozolimy. A dokładnie - nie miał żadnego poznania. Heli był bardzo religijnym człowiekiem, miał z pewnością cześć dla Stwórcy. Dużo wiedział o Bogu. Z pewnością przeczytał wiele mądrych ksiąg, wiedział, że Pan przemawiał do proroków, wiele słyszał o Jego cudach. Właśnie – czytał, wiedział, słyszał. Ale nigdy sam nie rozmawiał z Bogiem, nie słyszał Jego Głosu.
  Czego uczy mnie historia Helego? Po pierwsze - bycie religijnym człowiekiem niczego nie wnosi. Niezbędne są żywa wiara, żywa społeczność z Panem i wrażliwość na Jego działanie i słowa. Po drugie – by nie zamykać się w ciasnym kręgu zachowań, które uważamy za jedynie akceptowalne, co najczęściej także wiąże się z jakąś „religijnością” czy „kościelnictwem” (często sami tworzymy sobie takie listy akceptowalnych zachowań, niezależnie od Słowa Bożego). Nie chcę nigdy zapominać, że wiatr wieje, dokąd chce — słyszysz jego szum, ale nie wiesz, skąd nadciąga i dokąd zmierza; tak jest z każdym, kto się narodził z Ducha. – Ewangelia Jana 3,8