Przez wiele lat, od kiedy nawróciłem się i zacząłem
regularnie czytać Biblię słowa z pierwszego listu Jana rozumiałem tak, że
miłość do Boga polega na przestrzeganiu Jego przykazań. Na tym bowiem polega
miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań jego, a przykazania jego nie są
uciążliwe. – Pierwszy list Jana 5:3
Ostatnie słowa tego fragmentu, po przecinku, traktowałem
jako wtręt, ale dotyczący odrębnej prawdy – ot, że przykazania nie są uciążliwe.
Ale całkiem niedawno, za sprawą brata, który otworzył mi na to oczy,
zobaczyłem, że to przecież jedno zdanie, jedno stwierdzenie: na tym polega
miłość, że przestrzegamy przykazań i na tym, że nie są one uciążliwe. Niby
niuans, ale zdecydowanie zmieniający przesłanie, które niosą te słowa Jana. Sam
Jezus wyraził tę samą myśl w Ewangelii Mateusza: Albowiem jarzmo moje jest
miłe, a brzemię moje lekkie. (11:30) Przez wiele lat, jako nominalny tylko
chrześcijanin czytałem te słowa z niedowierzaniem. „Lekkie? Łatwo było mówić
Jezusowi. Przestrzeganie wszystkich tych regułek, niedzielne wstawanie rano do
kościoła, post w piątki i inne takie…” – myślałem wtedy.
Niestety większość osób, które deklarują swoją miłość do
Boga strasznie się męczy by żyć zgodnie z Jego wolą. Chrześcijaństwo jakie
znają jest dla nich prawdziwą drogą przez mękę – tego nie rusz, tamtego nie
dotykaj, tam nie chodź… Dlatego też czasami pytają swoich kaznodziei: czy wolno
mi to czy tamto? Szukają wyjścia z ciasnej klatki, jaką dla nich są Boże
przykazania.
Prawdziwa miłość polega na tym, że chcemy podobać się
osobie, którą kochamy. Zakochany człowiek nie spisuje sobie listy zachowań czy
powiedzeń nie lubianych przez swoją „drugą połowę” i nie uczy się ich na
pamięć. Automatycznie wypisuje się taka lista w jego sercu za sprawą miłości. Nie
cierpi kiedy chce się podobać ukochanej, kiedy pozostaje jej wierny, kiedy
troszczy się o nią. Dzisiaj obejrzałem film o proroku Ozeaszu i
doświadczeniach, jakim poddał go Pan i te porównania są dla mnie bardzo żywe.
Tylko ten, kto nie wie co to miłość stara się wypełniać „siłą
woli” pewne reguły. Ale nieszczerość takiego zachowania prędzej czy później
wychodzi na jaw. Przykazania są dla niego uciążliwe, na tyle uciążliwe, że w
końcu nie daje im rady. Ale Bóg przecież i tak bada serca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz