27 września 2017

Zwłaszcza dla Żydów, ale i dla innych narodów

  Rozpoczęte kilka miesięcy wraz z kilkoma braćmi studium Dziejów Apostolskich pozwoliło mi na nowo spojrzeć na tę ulubioną księgę Nowego Testamentu. Potoczysta, niemal reportażowa narracja, wspaniałe rozłożenie akcentów w tekście, zachwycające umiejscowienie w nim realiów historycznych - to wszystko zachwycało mnie nieraz, także jako polonistę. Ale teraz jeszcze wyraźniej mogłem zobaczyć jak precyzyjnie skonstruowane są Dzieje pod względem opisu duchowej rzeczywistości, która przecież jest najważniejsza w tej księdze. To przecież Duch Święty jest jej głównym bohaterem.
  Ewangelista Łukasz, który jest autorem pozostaje tak naprawdę w cieniu. Autor z reguły kreuje wydarzenia, tutaj to Duch Święty jest Kreatorem i już nie potrzeba nic więcej. Wspaniale widać to chociażby w rozdziale 10.
  Ostatnio przyglądałem się jak to było z nawracaniem się pierwszych grup ludzi kiedy to ci, którzy zostali w Dniu Pięćdziesiątnicy napełnieni Duchem Świętym zaczęli zgodnie z nakazem Jezusa głosić Dobrą Nowinę. Tuż po tym wydarzeniu Piotr wygłosił płomienne kazanie a Ci więc, którzy przyjęli jego słowa, zostali ochrzczeni i tego dnia dołączyło do nich około trzech tysięcy osób. [Dzieje 2:41]. Duch działał także w następnych dniach - Pan natomiast codziennie dodawał do ich grona tych, którzy dostępowali zbawienia. [2:47] Kim byli Ci ludzie? Partowie, Medowie, Elamici, mieszkańcy Mezopotamii, Judei, Kapadocji, Pontu, Azji, Frygii, Pamfilii, Egiptu i tych części Libii, które leżą koło Cyreny, przybysze z Rzymu — zarówno Żydzi, jak i prozelici — Kreteńczycy oraz Arabowie [Dzieje 2: 9-11]. Już dosłownie w pierwszych minutach swojego działania Duch Święty pokazał naocznie to, co nieco później sformułował werbalnie apostoł Paweł: W tej sytuacji nie ma już podziału na Greków i Żydów, na obrzezanych i nie obrzezanych, na barbarzyńców i Scytów, na niewolników i wolnych. Chrystus jest wszystkim i we wszystkich. [List do Kolosan 3:11 - przekład Biblia Warszawsko-Praska]
  W następnym rozdziale jesteśmy świadkami uzdrowienia człowieka, który od urodzenia nie mógł chodzić, co Bóg dokonał posługując się Piotrem i Janem. Tym razem świadkami tego wydarzenia byli wyłącznie Żydzi, bowiem miało ono miejsce na terenie świątyni, gdzie tylko oni mieli prawo wstępu. Gdy Piotr to zobaczył, odezwał się do ludu: Izraelici, dlaczego się temu dziwicie? I dlaczego nam się tak przypatrujecie, jakbyśmy to własną mocą lub pobożnością sprawili, że ten człowiek chodzi? Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba — Bóg naszych ojców , obdarzył chwałą swego Sługę, Jezusa, właśnie Tego, którego wy wydaliście i którego zaparliście się przed Piłatem. [Dzieje 3:12-13]
  Ale już „za chwilę” wracamy znowu na niemal pogański grunt (także z perspektywy Judaizmu), bo do Samarii. Niemal - bo sytuacja „wyznaniowa” była tu dość skomplikowana. Filip nie wzdragał się jednak by głosić im Ewangelię. Gdy jednak uwierzyli Filipowi, który głosił im dobrą nowinę o Królestwie Bożym i o imieniu Jezusa Chrystusa, dawali się ochrzcić, zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Sam Szymon także uwierzył, a gdy został ochrzczony, trzymał się Filipa. Widząc wielkie znaki i przejawy mocy, nie mógł wyjść z podziwu. Gdy apostołowie w Jerozolimie usłyszeli, że Samaria przyjęła Słowo Boże, wysłali do nich Piotra i Jana, którzy po przybyciu modlili się za nimi, aby otrzymali Ducha Świętego. [Dzieje 8:12-15]
To nie był koniec misji Filipa. Tymczasem anioł Pana przemówił do Filipa tymi słowami: Wstań i idź na południe, na drogę, która biegnie z Jerozolimy do Gazy. Jest to droga pustynna. Filip zatem wstał i poszedł. A właśnie tą drogą podróżował pewien człowiek. Był to Etiopczyk, eunuch, dostojnik etiopskiej królowej, kandake. Zarządzał całym jej skarbem. Przybył do Jerozolimy, aby pokłonić się Bogu [Dzieje 8: 26-27] Po krótkiej ewangelizacji Etiopczyk wyraził chęć przyjęcia chrztu, co też dopełniono w najbliższej rzece.
  I wreszcie mój ulubiony rozdział 10. i niesamowita historia setnika Korneliusza. Kolejny nie-Żyd zostaje dotknięty przez Ewangelię, otrzymuje Ducha Świętego i przyjmuje chrzest wodny.
Dziś patrzę na te kilka pierwszych rozdziałów Dziejów Apostolskich jako na swoisty podręcznik życia Kościoła i zbiór wskazówek ewangelizacyjnych. Ważne byśmy pamiętali, że to nie Łukasz, który spisał Dzieje jest sprawcą tej niezwykłej dramaturgii wydarzeń i to nie on układał ich kolejność. A ta kolejność, w jakiej ewangelia przyjmowana była przez (absolutnie) pierwszych chrześcijan jest bardzo znacząca i nieprzypadkowa. Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest w niej bowiem moc Boża, zbawienna dla wszystkich wierzących, zwłaszcza dla Żydów, ale i dla innych narodów. [List do Rzymian 1:16 - Współczesny Przekład]
  I warto o tym pamiętać, warto czytać tak Słowo Boże, w którym żadna kolejność wydarzeń, użytych słów czy powtórzeń nie jest przypadkowa.

Cytaty biblijne pochodzą z tłumaczenia Ewangelicznego Instytutu Biblijnego, chyba że wyraźnie zaznaczono inaczej.