Rozpoczęte kilka miesięcy wraz z kilkoma braćmi studium
Dziejów Apostolskich pozwoliło mi na nowo spojrzeć na tę ulubioną księgę Nowego
Testamentu. Potoczysta, niemal reportażowa narracja, wspaniałe rozłożenie
akcentów w tekście, zachwycające umiejscowienie w nim realiów historycznych -
to wszystko zachwycało mnie nieraz, także jako polonistę. Ale teraz jeszcze
wyraźniej mogłem zobaczyć jak precyzyjnie skonstruowane są Dzieje pod względem
opisu duchowej rzeczywistości, która przecież jest najważniejsza w tej księdze.
To przecież Duch Święty jest jej głównym bohaterem.
Ewangelista Łukasz, który jest autorem pozostaje tak
naprawdę w cieniu. Autor z reguły kreuje wydarzenia, tutaj to Duch Święty jest
Kreatorem i już nie potrzeba nic więcej. Wspaniale widać to chociażby w
rozdziale 10.
Ostatnio przyglądałem się jak to było z nawracaniem się
pierwszych grup ludzi kiedy to ci, którzy zostali w Dniu Pięćdziesiątnicy
napełnieni Duchem Świętym zaczęli zgodnie z nakazem Jezusa głosić Dobrą Nowinę.
Tuż po tym wydarzeniu Piotr wygłosił płomienne kazanie a Ci więc, którzy przyjęli jego słowa, zostali ochrzczeni i tego dnia
dołączyło do nich około trzech tysięcy osób. [Dzieje 2:41]. Duch działał
także w następnych dniach - Pan
natomiast codziennie dodawał do ich grona tych, którzy dostępowali zbawienia.
[2:47] Kim byli Ci ludzie? Partowie,
Medowie, Elamici, mieszkańcy Mezopotamii, Judei, Kapadocji, Pontu, Azji, Frygii,
Pamfilii, Egiptu i tych części Libii, które leżą koło Cyreny, przybysze z Rzymu
— zarówno Żydzi, jak i prozelici — Kreteńczycy oraz Arabowie [Dzieje 2:
9-11]. Już dosłownie w pierwszych minutach swojego działania Duch Święty
pokazał naocznie to, co nieco później sformułował werbalnie apostoł Paweł: W tej sytuacji nie ma już podziału na
Greków i Żydów, na obrzezanych i nie obrzezanych, na barbarzyńców i Scytów, na
niewolników i wolnych. Chrystus jest wszystkim i we wszystkich. [List do
Kolosan 3:11 - przekład Biblia Warszawsko-Praska]
W następnym rozdziale jesteśmy świadkami uzdrowienia
człowieka, który od urodzenia nie mógł chodzić, co Bóg dokonał posługując się
Piotrem i Janem. Tym razem świadkami tego wydarzenia byli wyłącznie Żydzi,
bowiem miało ono miejsce na terenie świątyni, gdzie tylko oni mieli prawo
wstępu. Gdy Piotr to zobaczył, odezwał się
do ludu: Izraelici, dlaczego się temu dziwicie? I dlaczego nam się tak
przypatrujecie, jakbyśmy to własną mocą lub pobożnością sprawili, że ten
człowiek chodzi? Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba — Bóg naszych ojców , obdarzył
chwałą swego Sługę, Jezusa, właśnie Tego, którego wy wydaliście i którego
zaparliście się przed Piłatem. [Dzieje 3:12-13]
Ale już „za chwilę” wracamy znowu na niemal pogański grunt (także
z perspektywy Judaizmu), bo do Samarii. Niemal - bo sytuacja „wyznaniowa” była
tu dość skomplikowana. Filip nie wzdragał się jednak by głosić im Ewangelię. Gdy jednak uwierzyli Filipowi, który głosił
im dobrą nowinę o Królestwie Bożym i o imieniu Jezusa Chrystusa, dawali się
ochrzcić, zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Sam Szymon także uwierzył, a gdy
został ochrzczony, trzymał się Filipa. Widząc wielkie znaki i przejawy mocy,
nie mógł wyjść z podziwu. Gdy apostołowie w Jerozolimie usłyszeli, że Samaria
przyjęła Słowo Boże, wysłali do nich Piotra i Jana, którzy po przybyciu modlili
się za nimi, aby otrzymali Ducha Świętego. [Dzieje 8:12-15]
To nie był koniec misji Filipa. Tymczasem anioł Pana przemówił do Filipa tymi słowami: Wstań i idź na
południe, na drogę, która biegnie z Jerozolimy do Gazy. Jest to droga pustynna.
Filip zatem wstał i poszedł. A właśnie tą drogą podróżował pewien człowiek. Był
to Etiopczyk, eunuch, dostojnik etiopskiej królowej, kandake. Zarządzał całym
jej skarbem. Przybył do Jerozolimy, aby pokłonić się Bogu [Dzieje 8: 26-27]
Po krótkiej ewangelizacji Etiopczyk wyraził chęć przyjęcia chrztu, co też dopełniono
w najbliższej rzece.
I wreszcie mój ulubiony rozdział 10. i niesamowita historia setnika Korneliusza. Kolejny nie-Żyd zostaje dotknięty przez Ewangelię,
otrzymuje Ducha Świętego i przyjmuje chrzest wodny.
Dziś patrzę na te kilka pierwszych rozdziałów Dziejów
Apostolskich jako na swoisty podręcznik życia Kościoła i zbiór wskazówek
ewangelizacyjnych. Ważne byśmy pamiętali, że to nie Łukasz, który spisał Dzieje
jest sprawcą tej niezwykłej dramaturgii wydarzeń i to nie on układał ich
kolejność. A ta kolejność, w jakiej ewangelia przyjmowana była przez (absolutnie)
pierwszych chrześcijan jest bardzo znacząca i nieprzypadkowa. Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej,
jest w niej bowiem moc Boża, zbawienna dla wszystkich wierzących, zwłaszcza dla
Żydów, ale i dla innych narodów. [List do Rzymian 1:16 - Współczesny
Przekład]
I warto o tym pamiętać, warto czytać tak Słowo Boże, w którym
żadna kolejność wydarzeń, użytych słów czy powtórzeń nie jest przypadkowa.
Cytaty biblijne pochodzą z tłumaczenia Ewangelicznego
Instytutu Biblijnego, chyba że wyraźnie zaznaczono inaczej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz