6 maja 2017

Zdrada

   Gdybyśmy spytali ludzi co według nich jest najważniejszym wyznacznikiem miłości to zapewne uzyskalibyśmy bardzo różne odpowiedzi. Zapewne wymieniliby troskę o kochaną osobę, chęć przebywania z nią, bliskie relacje, dzielenie się wszystkimi, nawet najintymniejszymi rzeczami itd. Ale gdyby zadać pytanie odwrotne – co najdobitniej świadczy o braku miłości ze strony osoby, która tę miłość werbalnie deklarowała odpowiedzi zapewne koncentrowałyby się na jednym – na niewierności. I jakkolwiek ta niewierność może mieć różne oblicza i wymiary sprowadza się do jednego. Do zerwania przymierza, do tego, że druga osoba przestaje uważać, że małżonkowi należy się wyłączność.
   Chrześcijanin narodzony na nowo z Ducha Świętego różni się od kogoś „chodzącego do kościoła” tym, że całym sercem kocha Jezusa. Przykazania, zakazy i nakazy nie są mu już do niczego potrzebne, bo z miłości do swego Pana chce robić wszystko, by Mu się podobać i nie robić niczego, czego On nienawidzi. Zakochany człowiek tak działa – chce by jego postępowanie sprawiało radość kochanej osobie.
   Od dłuższego już czasu zastanawiała mnie mnogość fragmentów Biblii, w których Bóg mówi o Izraelu jako swojej niewiernej małżonce.
   A PAN powiedział do Mojżesza: Gdy ty spoczniesz z twoimi ojcami, lud ten powstanie i zacznie uprawiać nierząd, idąc za innymi bogami, bóstwami obcej ziemi, do której wchodzi. Lud ten Mnie opuści i złamie moje przymierze, które z nim zawarłem. [5 Księga Mojżeszowa 31:16]
   Odstępczyni Izrael uprawiała swój nierząd bez najmniejszych skrupułów, zbezcześciła tę ziemię, cudzołożąc z kamieniem i drewnem! Pomimo to jej niewierna siostra Juda nie powróciła do Mnie, to znaczy nie powróciła szczerym sercem, a jedynie obłudnie — oświadcza PAN. [Księga Jeremiasza 3:9-10]
   Gdy Gedeon umarł, synowie Izraela ponownie uprawiali nierząd, krocząc za baalami. Obrali sobie za boga Baala-Berita! Nie pamiętali o PANU, swoim Bogu, o Tym, który ich wyrwał z ręki wszystkich okolicznych wrogów. [Księga Sędziów 8:33-34]
   Szczególnym tekstem mówiącym o tym jest Księga Ozeasza. Bóg nakazał temu prorokowi pojąć za żonę nierządnicę aby najdokładniej i najboleśniej mógł odczuć co czuje sam Stwórca gdy jest zdradzany przez swoją żonę – Izrael.
   W Nowym Testamencie ta analogia małżeństwa rozszerzona jest na Kościół. Podobnie mężowie niech kochają swoje żony — tak, jak własne ciała. Kto kocha swoją żonę, kocha samego siebie. Nikt przecież swego ciała nie ma w nienawiści, raczej je karmi i chroni — tak jak Chrystus Kościół. Jesteśmy bowiem członkami Jego Ciała. Właśnie dlatego opuści człowiek ojca i matkę, połączy się ze swą żoną i będzie z nią jednym ciałem. Jest to wielka tajemnica — odnoszę to do Chrystusa i Kościoła. [List do Efezjan 5:26-32]
   Nie przeczę, jestem o was zazdrosny — Bożą zazdrością. Poślubiłem was bowiem z jednym mężem, aby postawić przed Chrystusem czystą dziewicę. [2 List do Koryntian 11:2]
  Jest rzeczą oczywistą, że jeżeli kogoś kochamy całym sercem to o zdradzaniu go nie ma najmniejszej mowy. Zdradzaniu – a więc poświęcaniu uwagi komuś innemu, uznaniu choćby na chwilę, że jest on ważniejszy, wspanialszy, bardziej godny naszej uwagi. A czym jest grzech? Czy nie taką samą postawą w stosunku do Boga? Nagle uznajemy, że ważniejsze jest dla nas coś innego niż On, mało tego - coś co jest Jemu przeciwne, coś, czego On nienawidzi.
   Czy możemy powrócić do zdradzonego małżonka tak jakby nic się nie stało? To niemożliwe. Nawet jeżeli następuje przebaczenie coś się już zmienia. Przenieśmy tę samą sytuację na naszą relację z Jezusem. Zdradzamy go a potem przychodzimy bo wiemy, że On nam przebaczy. I w swojej nieskończonej miłości i łasce naprawdę przebacza. Ale czy to oznacza, że „po naszej stronie” wszystko jest OK? 
   Nie piszę tak by wpędzać kogokolwiek w poczucie winy. Jezus przebacza nam całkowicie. Was, martwych z powodu upadków i nieobrzezanych we własnej cielesności, razem z Nim ożywił, darując nam wszystkie upadki. On umorzył nasze długi, całą listę niespełnionych zobowiązań — skończył z nimi, gdy przygwoździł je do krzyża. [List do Kolosan 2:13-14]; Któż jest jak Ty, o Boże, który przebaczasz winę i przechodzisz ponad występkiem reszty swego dziedzictwa? Nie chowasz na zawsze gniewu — tak, Twą rozkoszą jest łaska! Zmiłujesz się nad nami ponownie, pokonasz nasze winy, wrzucisz w głębiny morza wszystkie nasze grzechy. [Księga Micheasza 7:18-19]; Ja, Ja jestem tym, który zmazuje twe przestępstwa ze względu na siebie — a twoich grzechów nie wspomnę. [Księga Izajasza 43:25]
   Ale co z naszą miłością? Czy jest prawdziwa?
  Do mnie ten obraz grzechu jako zdrady ostatnio bardzo mocno przemówił. Nie chcę być niewierny w stosunku do mojego Pana. Słowo Boże mówi, że grzechem zasmucamy Go. Jeżeli pomyślimy o grzechu jako o zdradzie ukochanej osoby to to zasmucenie przybiera bardzo konkretny wymiar.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz