Po niedawnym rozważaniu w moim zborze tego jak często Biblia
określa Boga jako pasterza wierzących ludzi odżyło we mnie zdziwienie jak wyrywane są z kontekstu i instrumentalnie traktowane fragmenty
Ewangelii, przywołujące słowa Jezusa o jednej owczarni.
O Pasterzu Izraela czytamy już w pierwszej księdze Biblii: …łuk jego pozostanie niezłamany, i ręce jego - sprawne; dzięki potężnemu Bogu
Jakuba, w imię Pasterza i Opoki Izraela [1 Księga Mojżeszowa 49:24 – fragment
proroctwa Jakuba o swoich synach].
Słuchajcie słowa PANA, narody! Głoście na dalekich wyspach,
że Ten, który rozproszył Izraela, znowu go gromadzi. I strzec go będzie jak
pasterz swej trzody. [Księga Jeremiasza 31:10]
Pasterzu Izraela, zechciej nas wysłuchać! Ty, który
prowadzisz Józefa jak trzodę [Psalm 80:2]
Można by tak długo cytować (zachęcam do przestudiowania
Słowa Bożego pod tym kątem), oczywiście nie pomijając najbardziej znanego
fragmentu psalmu 23: PAN jest moim Pasterzem, niczego mi nie braknie.
Ale wróćmy do fragmentu Ewangelii Jana, który tak chętnie
cytowany jest przez wszelkiej maści zwolenników ekumenii: Ja jestem dobry
pasterz i znam swoje owce, i moje mnie znają. Jak Ojciec mnie zna i Ja znam
Ojca, i życie swoje kładę za owce. Mam i inne owce, które nie są z tej
owczarni; również i te muszę przyprowadzić, i głosu mojego słuchać będą, i
będzie jedna owczarnia i jeden pasterz. [Ewangelia Jana 10:14-16]. Zadziwia
mnie jak można tak obnosić się ze swoją ignorancją i nieznajomością Słowa Bożego
by fragment ten odnosić do kościoła katolickiego i wszelkich denominacji
chrześcijańskich. Wspomnę tylko, że owce z Ewangelii słuchają słów Jezusa, są
Mu całkowicie posłuszne, nie piszą np. własnych katechizmów ani własnych
przykazań. Nie zamierzam jednak odnosić się w tym tekście w ogóle do
absurdalnej tezy, że Jezus mówił o kościele katolickim jako o swojej owczarni.
Baśnie zostawmy bajarzom, my zwróćmy się do Słowa Bożego.
Kogo Jezus określał jako owce? Pamiętajmy, że On był (jest!)
Synem Bożym, Synem Pasterza Izraela. Przemawiał też tym momencie do Żydów. Jeżeli
dedukcja nas nie zawodzi odpowiedź nasuwa się sama – owce to Izrael. I to jest „ta owczarnia” jak cytuje Jan. A ta druga, z której Jezus musi dopiero przyprowadzić owce?
Z tego, co pisze Jan wynika, że „inne owce” do tej pory żyły
w nieświadomości istnienia Pasterza, nie znały Jego głosu. Wystarczy sięgnąć do
innych ksiąg Nowego Testamentu by znaleźć odpowiedź na to pytanie. On sam w
swoim ciele zaniósł nasze grzechy na krzyż, abyśmy martwi dla grzechów, żyli
dla sprawiedliwości — Jego sińcami zostaliście uleczeni. Byliście bowiem
zbłąkani jak owce, lecz teraz zawróciliście do Pasterza i Stróża waszych dusz –
pisze apostoł Piotr do chrześcijan w Azji Mniejszej, do niedawna pogan [1 List
Piotra 2:24-25]. Czas przyszły w wypowiedzi Jezusa staje się jasny, połączenie obu owczarni nastąpiło poprzez zbawczą ofiarę na krzyżu.
Apostoł Paweł wyłuszcza to jeszcze dokładniej: Dlatego
pamiętajcie, że wy, niegdyś poganie z pochodzenia, zaliczani do nieobrzezanych
przez tych, którzy nazywają się obrzezanymi od znaku dokonanego ręką na ciele,
żyliście bez Chrystusa. Byliście odcięci od wspólnoty Izraela, obcy przymierzom
związanym z obietnicą, bez nadziei i bez Boga na tym świecie. Jednak teraz, w
Chrystusie Jezusie, wy, którzy niegdyś byliście daleko, staliście się bliscy —
dzięki krwi Chrystusa. On bowiem jest naszym pokojem. On z dwóch grup ludzi
uczynił jedną, gdy kosztem swego ciała usunął wrogość, mur podziału, który je
rozdzielał. On zniósł Prawo oparte na przykazaniach, by — wnosząc pokój —
stworzyć w sobie samym z dwóch jednego nowego człowieka i obu pojednać z Bogiem
w jednym ciele przez krzyż, na którym zniszczył wrogość. [List Pawła do Efezjan
2:11-16] Zburzenie muru, zniesienie podziału między owczarniami!
Zastanawiam się ostatnio co leży u podstaw tej wielkiej
manipulacji słowami Ewangelii Jana. Chciałbym wierzyć, że tylko nieznajomość
Słowa Bożego, Jego litery ale przede wszystkim Ducha. I wcale by mnie to nie
dziwiło, wszak nie powinienem od niewierzących oczekiwać, że będą rozumieli
przekaz Boga dla Swoich dzieci. A jednak obawiam się, że jest gorzej, że to
świadoma manipulacja dla doraźnych korzyści danej organizacji religijnej czy
ruchu. Jakie to doraźne korzyści? Chyba lepiej to zostawić…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz