Dlaczego tak trudno mnie (i jak widzę z obserwacji nie tylko
mnie) odczytać i przyjąć prostą prawdę o „jednej owczarni”? Tak często
przywołujemy słowa Jezusa i będzie jedna owczarnia i jeden pasterz, zastanawiając
się czym też ona jest czy też będzie. Jednocześnie pomijamy tę część Jego
wypowiedzi, która tak naprawdę wyjaśnia wszystko.
Jezusa mówił bowiem: Ja jestem dobry pasterz i znam swoje
owce, i moje mnie znają. Jak Ojciec mnie zna i Ja znam Ojca, i życie swoje
kładę za owce. Mam i inne owce, które nie są z tej owczarni; również i te muszę
przyprowadzić, i głosu mojego słuchać będą, i będzie jedna owczarnia i jeden
pasterz. (Ewangelia Jana 10:14–16)
W tym kontekście słowa o jednej owczarni są przecież
oczywiste. Do tej jednej owczarni należą owce, prowadzone przez jednego
pasterza, słuchające go. Koniec, kropka. Jedna owczarnia to nie jedna zagroda,
najlepiej z odpowiednim szyldem nad bramą. Tą owczarnię tworzą po prostu owce
posłuszne Pasterzowi, te, za które On umarł.
Przytoczone wcześniej słowa Jezusa poprzedza Jego szersza
wypowiedź, jeszcze bardziej wyjaśniająca ten kontekst: Kto zaś wchodzi przez
drzwi, jest pasterzem owiec. Temu odźwierny otwiera i owce słuchają jego głosu,
i po imieniu woła owce swoje, i wyprowadza je. Gdy wszystkie swoje wypuści,
idzie przed nimi, owce zaś idą za nim, gdyż znają jego głos. Za obcym natomiast
nie pójdą, lecz uciekną od niego, ponieważ nie znają głosu obcych. (Jan 10:2–5)
Za każdym razem, gdy widzę, jak chrześcijanie, obojętnie z
jakiej by nie byli denominacji, bezbłędnie rozpoznają głos Pasterza i
bezwzględnie są Mu posłuszni, naśladując Go i podążając za Nim, jestem
niesamowicie zbudowany i wzruszony. Po prostu na moich oczach potwierdza się
prawda Słowa Bożego, na własne oczy widzę owce, należące do Jednej Owczarni. U
jej wejścia jest bardzo prosta nazwa: dzieci Boże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz