Tego że żyjemy w
czasach ostatecznych nie trzeba tłumaczyć chrześcijanom, wszak te czasy zaczęły
się 2000 lat temu. A kiedy się zakończą? O tym dniu i
godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec
[Ewangelia Mateusza 24:36]. Wiadomo jednak jak się skończą. Jezus zapowiadał: Tej
nocy dwaj będą na jednym łożu, jeden będzie zabrany, a drugi pozostawiony. Dwie mleć będą na jednym miejscu, jedna będzie zabrana, a
druga pozostawiona. Dwóch będzie na roli; jeden będzie zabrany, a drugi
pozostawiony [Ewangelia Łukasza 17:34-36]. Apostoł Paweł przypominał: A to wam
mówimy na podstawie Słowa Pana, że my, którzy pozostaniemy przy życiu aż do
przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli. Gdyż sam Pan na dany
rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw
powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, potem my,
którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w
powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem [1 List do
Tymoteusza 4:15-17].
Tak
skończą się te czasy dla tych, którzy wierzą w Jezusa, są usprawiedliwieni
przez Jego śmierć i oczekują Jego powrotu. Dla innych przygotowany jest osobny
scenariusz. Chcę skupić się jednak na tym jak można znaleźć się w tym gronie,
które zostanie porwane na spotkanie Pana. Co zadecyduje o naszym pochwyceniu lub
pozostawieniu? Bycie dobrym człowiekiem? Pomaganie innym? Spełnianie dobrych
uczynków lub chociażby „przykrywanie” nimi z nawiązką tych, które wolelibyśmy
zapomnieć?
Biblia
nie pozostawia tu wątpliwości. Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i
to nie z was: Boży to dar; Nie z uczynków, aby się kto nie chlubił [List Pawła do Efezjan 2:8–9] – to
tylko jedno z wielu biblijnych zapewnień o tym.
Zatem
wiara. No, to ułatwia sprawę, wszak trudno, przynajmniej w naszym kraju,
spotkać osobę zdecydowanie twierdzącą, że nie wierzy w Boga. Czy zatem tak
tłoczno będzie na obłokach w czasie pochwycenia? To oczywiście wie tylko Pan.
Problem w tym, że demony również wierzą i drżą [List Jakuba 2:19], a z pewnością one nie znajdą
się w niebie.
Ale
gdy czytamy uważnie Słowo Boże dostrzegamy jeszcze jeden podstawowy warunek. To
pieczęć. W nim i wy, którzy usłyszeliście
słowo prawdy, ewangelię zbawienia waszego, i uwierzyliście w niego, zostaliście
zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym, który jest rękojmią dziedzictwa
naszego, aż nastąpi odkupienie własności Bożej, ku uwielbieniu chwały jego – pisze
Paweł w liście do Efezjan (1:13–14). Za czasów Jezusa jeżeli coś było
zapieczętowane to oznaczało, że oczekuje na otwarcie i odebranie przez osobę,
której pieczęć widnieje na przedmiocie. Także dzisiaj mamy do czynienia z
zapieczętowywaniem, np. dowodów rzeczowych przez prokuraturę lub
zarekwirowanych przedmiotów przez komornika. Fakt, że na czymś widnieje ich
pieczęć oznacza, że tylko oni mogą ją zdjąć i dysponować dalej tymi
przedmiotami. O takim zapieczętowaniu pisał Paweł wcześniej w tym samym liście:
A nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym jesteście zapieczętowani na
dzień odkupienia (4:30) i w drugim liście do Koryntian (1:21–22): Tym zaś, który nas utwierdza wraz z wami
w Chrystusie, który nas namaścił, jest Bóg, który też wycisnął na nas pieczęć i
dał zadatek Ducha do serc naszych.
Ci, którzy
twierdzą, że wierzą w Boga ale nie mają na sobie pieczęci Ducha Świętego –
mówiąc wprost nie są ochrzczeni Duchem mogą się zatem srodze zawieść. Nie są
Jego własnością i nie zostaną przez Niego zabrani. Ten chrzest to nie ekstra
opcja. Jezus obiecał to wszystkim swoim uczniom: Ja prosić będę Ojca i da wam
innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki - Ducha prawdy, którego świat
przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród
was i w was będzie [Ewangelia Jana 14:16–17].
Nie mogę nie
zacytować na koniec Pawła z listu do Rzymian (8:9–11), gdzie podkreśla, że
tylko Duch Święty jest gwarantem przynależności do Jezusa i tylko On może
ożywić. Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w Duchu,
jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego,
ten nie jest jego. Jeśli jednak Chrystus jest w was, to chociaż ciało
jest martwe z powodu grzechu, jednak duch jest żywy przez usprawiedliwienie. A
jeśli Duch tego, który Jezusa wzbudził z martwych, mieszka w was, tedy Ten,
który Jezusa Chrystusa z martwych wzbudził, ożywi i wasze śmiertelne ciała
przez Ducha swego, który mieszka w was.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz