17 października 2016

Rozmyślania nad talerzem

„Panie pobłogosław te dary, które będziemy spożywać” – oto standardowa modlitwa, która chyba najczęściej brzmi przy chrześcijańskich stołach. Ostatnio sporo myślałem o tych modlitwach, które wznosimy do Boga przed posiłkiem. Jak często – szczególnie dla wierzących ludzi od dziecka wychowujących się w chrześcijańskich domach – jest to tylko rytuał, element dnia? Nie mnie to oceniać i nie mnie nad tym utyskiwać.
A jeśli ja z dziękczynieniem coś spożywam, dlaczego mają mi złorzeczyć za to, za co ja dziękuję? A więc: Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek czynicie, wszystko czyńcie na chwałę Bożą [Pierwszy List apostoła Pawła do Koryntian 10:30-31], za wszystko dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was. [Pierwszy List do Tesaloniczan 5:18] – głosi nauka apostolska. Składanie dziękczynienia za pokarm była także zwyczajem Jezusa: I polecił ludowi usiąść na ziemi. I wziąwszy te siedem chlebów, i podziękowawszy, łamał i dawał uczniom swoim, by kładli przed nimi. [Ewangelia Marka 8:6]. W opisie tzw. ostatniej wieczerzy czytamy, że Jezus dziękował Bogu zarówno na wino jak i potem osobno za chleb (Ewangelia Łukasza 22:17-19). Jak więc my mamy nie dziękować?!
Dziękować przede wszystkim za to, że w ogóle mamy co jeść. Dla nas dzisiaj wydaje się to tak oczywiste, tak zwyczajne. Zapominamy, że wręcz kilkadziesiąt lat temu takim nie było i wcale nie musi być jutro. Ale w ostatnich dniach staram sobie (i osobom zasiadającym ze mną do stołu) przypominać jakie cuda dostajemy na talerzu, ba – jak wielki ciąg cudów doprowadził do tego, że zasiadamy przy stole.
Sam wzrost roślin i ich kiełkowanie jest już cudem. Cudem jest to, że człowiek nauczył się (miał tyle mądrości) wydobywać z nich pożywienie. Cudem jest takie urządzenie świata, że część ludzi pragnie zajmować się właśnie tzw. produkcją żywności (brrr, co za określenie!), że znajduje rośliny i zwierzęta, które mogą być smakowitym pokarmem. Dostaliśmy umiejętności by z produktów samych w sobie pewnie niezbyt smakowitych przyrządzać dania zapierające dech w piersiach. A jak rzadko myślimy o tym ile czasu trwało przygotowanie produktów, które często w pośpiechu i bezmyślnie pochłaniamy! Rośliny wzrastały co najmniej kilka miesięcy, zwierzęta często kilka lat. Niektóre wędliny, sery leżakują cierpliwie by zaspokajać nasze wysublimowane podniebienia.
Zachęcam dzisiaj do uruchomienia naszej wyobraźni nad talerzem. Cuda to nie tylko a może nie przede wszystkim uzdrowienia i niesamowite „zbiegi okoliczności”. Wielkich cudów doświadczamy wszyscy codziennie i z każdego nasz Pan godzien jest przyjąć nasze dziękczynienie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz