Dzisiaj pożegnaliśmy nestora naszego zboru, brata Mikołaja
Jakoniuka. I jak na chrześcijan przystało nie smuciliśmy się wcale z tego
powodu, wiedząc na podstawie słów Jezusa, że nasz brat jest już z Panem. Ręczę
i zapewniam, kto słucha mego Słowa i wierzy Temu, który Mnie posłał, ma życie
wieczne i nie czeka go sąd, ale przeszedł ze śmierci do życia. [Ewangelia Jana 5:24]
Ale mimo to ilość łez wylanych w zborze w czasie okolicznościowego nabożeństwa
napełniłaby pewnie sporo szklanek a mokre chusteczki wypełniły zapewne kosze na
śmieci. Dlaczego? Nad czym zatem płakaliśmy?
Wspomnienia bardzo wielu członków zboru, osób bliskich
zmarłemu i rodziny pokazały nam w pełni kogo straciliśmy. Zobaczyliśmy, że brat
Mikołaj (dla najbliższych Kola) w naszej pamięci zapisał się jako człowiek
łagodny, cichy, pełen miłości, ciepła, delikatności i szczególnego, pełnego
ciepła poczucia humoru. Nieskory do oceniania i potępiania, służący pomocą,
życzliwy, ujmujący pełnymi miłości gestami. A nade wszystko przepełniony
miłością do Boga, traktujący Słowo Boże jako oczywistą, nienaruszalną,
niekwestionowaną i niekwestionowalną podstawę życia, rozśpiewany dla Pana. Jak
można nie płakać tracąc kogoś takiego?
Płakaliśmy zatem nie dlatego, że nasz brat odszedł i nie
wiadomo co z nim dalej się dzieje. Płakaliśmy bo uświadomiliśmy sobie w pełni
kogo straciliśmy. Ale to nie wszystko. Myślę, że dzisiejsza uroczystość była
też doskonałą lekcją, w czasie której można było skonfrontować swoje
zachowanie, swoje przymioty z tym, o czym słyszeliśmy od wspominających osób. Czy
jestem też taki? Czy choćby jedna osoba mogłaby powiedzieć o mnie choćby jedno
z tych wielu zdań, które padały zza kazalnicy? No i jak tu nie zapłakać (nad
sobą)?
Przecież nam, noszącym dumnie imię chrystusowe nie zależy na
tym, by zyskać laurkę na pogrzebie. I nikt takiej laurki nie tworzy bo wie, że
nie ma takiej potrzeby. Chodzi o coś daleko ważniejszego – o podobieństwo do
Chrystusa. Dzisiaj zobaczyłem jak bardzo w bracie Mikołaju uwidaczniał się Jego
obraz. Wystarczy jeszcze raz sięgnąć do listy cech wymienianych we
wspomnieniach. Niech będzie Mu za to chwała, że uwielbił się w życiu Mikołaja!
Tak często mamy problem ze słowami apostoła Pawła: Bądźcie
moimi naśladowcami, jak ja jestem naśladowcą Chrystusa. [1 List Pawła do
Koryntian 1:11]. Wydaje mi się, że mnie dzisiejsza uroczystości wiele tutaj
wyjaśniła.
Bracia, bądźcie moimi naśladowcami — wszyscy, razem wzięci.
Bierzcie przykład z osób postępujących według wzoru, który widzicie w nas.
[List Pawła do Filipian 3:17]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz