8 lutego 2018

Zmiana języka

  Epizod z życia Jezusa, kiedy po chrzcie w Jordanie udał się na pustynię, pościł przez 40 dni i był kuszony przez diabła należy do najlepiej znanych fragmentów Ewangelii (tę historię opisują Mateusz, Marek a także Łukasz). A jednocześnie uważam, że jest to jedna z najgłębszych historii z ziemskiego życia Jezusa, choć wydaje się tak prosta.
  Przez wieki napisano na ten temat wiele tomów, wygłoszono zapewne dziesiątki, jeżeli nie setki kazań. Najwyraźniej jest o czym mówić. I zapewne ktoś zwrócił już wcześniej uwagę także na to, co dzisiaj pokazał mi Duch Święty podczas lektury czwartego rozdziału Ewangelii Łukasza. Ale tak to cudownie urządził nasz Pan, że On przemawia do każdego osobno (nawet gdy słuchamy Słowa wspólnie) i za każdym razem w bardzo indywidualny i specyficzny sposób. Bo za każdym razem w sposób dostosowany do jego życia, aktualnego stanu, przeżyć.
  Wiele razy słuchałem kazań, w których zwracano uwagę, że na każde kuszenie diabła Jezus odpowiadał Słowem Bożym. To bardzo cenne, uczy nas, że w podobnych sytuacjach nie ma lepszej obrony, że nie ma co wdawać się w „pyskówki” i targi ze złym. Gdyż Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż jakikolwiek obosieczny miecz. [List do Hebrajczyków 4,12]
Wielokrotnie także kaznodzieje zwracają uwagę, że diabeł również posługiwał się w stosunku do Jezusa tą samą bronią – cytatami ze Słowa Bożego. To dla nas dowód na to, że on zna Biblię bardzo dobrze, ale że ją przekręca, traktując instrumentalnie.
  Dzisiaj zwróciłem jednak uwagę na jeszcze coś innego. Najpierw diabeł uchwycił się głodu Jezusa po trwającym czterdzieści dni poście. W tych dniach nic nie jadł, a gdy dobiegły końca, odczuł głód. Wtedy diabeł podsunął Mu pomysł: Skoro jesteś Synem Boga, powiedz temu kamieniowi, aby zamienił się w chleb. [Łukasz 4,2-3] Tu jest tylko kusząca (nomen omen) propozycja, nie ma Słowa Bożego. To Jezus używa Go w swojej odpowiedzi. Za drugim razem diabeł wyprowadził Go na górę, gdzie w ułamku sekundy pokazał Mu wszystkie królestwa zamieszkałego świata. Zaproponował: Tobie dam całą władzę i chwałę tych królestw, ponieważ mnie została przekazana i daję ją, komu zechcę. Jeśli więc Ty się przede mną pokłonisz — wszystko będzie Twoje. [Łukasz 4,5-7] Także i tym razem sytuacja była podobna.
  Dopiero za trzecim razem diabeł zaprowadził Go do Jerozolimy, postawił na szczycie świątyni i powiedział do Niego: Skoro jesteś Synem Boga, skocz stąd w dół. Przecież napisano: On swym aniołom poleci cię strzec, oraz: Będą cię nosić na rękach, byś czasem swojej stopy nie uraził o kamień. [Łukasz 4,9-11] Wow! Czy powinniśmy być pod wrażeniem? Niestety tak. Pod wrażeniem tego, jak szybko diabeł nauczył się jak należy rozmawiać z Jezusem. On się uczy, bardzo szybko.
  Jeżeli pozwolimy sobie na chwilę bezwzględnej szczerości wobec samych siebie to zobaczymy, jak wielokrotnie pozwalamy uczyć się diabłu tego jak z nami „rozmawiać”. Niestety daleko nam do Jezusa i to najczęściej nie Słowo Boże jest językiem, z którym można się z nami „dogadać”. Tym językiem jest niestety nasza grzeszność, nasze grzeszne upodobania. Tak często wyraźnie pokazujemy diabłu co nam się podoba, tak jakbyśmy pokazywali: o, tak właśnie mnie kuś! To właśnie mi się podoba, podsyłaj mi coś takiego!
  Chyba najwyższy czas zmienić język. Aby się nie dać wykorzystać szatanowi. Jego intrygi są nam przecież znane. [2 List do Koryntian 2,11]

Cytaty z Biblii pochodzą z tłumaczenia Ewangelicznego Instytutu Biblijnego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz