Sam nie wiem ile razy czytałem historię powołania przez
Jezusa pierwszych uczniów. Ostatnio wczytałem się w nią jednak wnikliwiej.
Rankiem (to jedno z moich „znalezisk” :-) Jezus przemawiał
do tłumu na brzegu jeziora. Akurat wtedy powrócili z połowu rybacy (no właśnie
– kiedy oni wracają z nocnych łowów?). Jezus zobaczył na brzegu dwie łodzie.
Rybacy właśnie z nich wyszli i płukali sieci. Wówczas Jezus wszedł do łodzi,
która była własnością Szymona, i poprosił go, aby odbił nieco od brzegu.
Następnie usiadł w niej i zaczął nauczać tłumy. Gdy przestał mówić, zwrócił się
do Szymona: Wypłyń na głęboką wodę. Zarzućcie tam sieci na połów. Mistrzu —
odpowiedział Szymon — całą noc ciężko pracowaliśmy i nic nie złowiliśmy; ale
ponieważ Ty to mówisz, zarzucę sieci. (Ewangelia Łukasza 5,2-5) Historia, jak
może pamiętamy, ma swój dalszy ciąg, bardzo ważny, ale ja chcę zatrzymać się na
jej początku.
Spróbowałem postawić się na miejscu jednego z powracających
z połowu rybaków. Zmęczony po całonocnej harówce – zarzucaniu i wybieraniu
sieci, przepływaniu na kolejne łowiska w nadziei, że może tam będzie ryba,
niewyspany a na dodatek sfrustrowany kompletnie zerowym rezultatem wyprawy. „Co
będzie jadła dzisiaj moja rodzina? W dodatku to właśnie dzisiaj trzeba zapłacić
podatek poborcom. No i jeszcze te sieci trzeba wypłukać. Chyba po tym, co
złowiliśmy :-(… Najchętniej rzuciłbym wszystko i poszedł spać!” – tak właśnie
mógł myśleć np. Szymon (późniejszy Piotr).
„I jeszcze na dodatek ten samozwańczy kaznodzieja
akurat właśnie tutaj urządził sobie kazanie, w miejscu gdzie zawsze przybijamy
do brzegu, gdzie suszymy nasze sieci. I te tłumy! Wszyscy zobaczą jak
nieudolnymi rybakami jesteśmy…” – no tak, takie myśli przebiegające przez głowę
ówczesnego Szymona wcale by mnie nie zdziwiły. Na domiar złego Jezus nie
pytając nikogo o pozwolenie wszedł do jego łodzi i jakby nigdy nic zażyczył
sobie odpłynięcia od brzegu i zakotwiczenia łodzi na czas trwania kazania! Na
ile znam Szymona Piotra z późniejszych relacji ewangelistów to wykazał się w
tamtym momencie anielską cierpliwością. Przecież wielokrotnie dał się poznać
jako człowiek porywczy, impulsywny, mówiący szybciej niż myślący.
Może Szymon był tak zmęczony i zrezygnowany, że było mu już
wszystko jedno? Może ktoś namówił go do przyjęcia takiej uległej postawy? Ja
jednak widzę tu oddziaływanie samej osoby Jezusa. Szymon wcześniej nigdy Go nie
spotkał, może coś o Nim słyszał. Ale pierwszym słowem, jakie wydobyło się z
jego ust po prośbie Jezusa było „Mistrzu!”. Jezus musiał zrobić na nim spore
wrażenie. Ogromny połów, który zaliczył za chwilę był tak naprawdę tylko
dodatkiem do tego pierwszego wrażenia spotkania z Jezusem.
Wyciągnęli więc łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli
za Nim. (Łukasza 5,11) Niesamowite! Ale czy nie było tak np. w przypadku
powołania przez Jezusa celnika Lewiego? Jezus zwrócił się do niego: Chodź za
Mną. I wtedy Lewi wstał, zostawił wszystko i odtąd chodził z Jezusem. (Łukasza
5,27-28).
To niezwykłe historie. Przyznam jednak, że robiły na mnie
naprawdę ogromne wrażenie wtedy, kiedy dopiero nawracałem się do Pana, kiedy
poznawałem Jego Słowo. Potem zobaczyłem, że to po prostu oczywiste konsekwencje
prawdziwego spotkania z Żywym Jezusem, doświadczenia Jego dotknięcia i
obecności. Bo kiedy to nastąpiło także w moim życiu, także ja „zostawiłem
wszystko”. Zostawiłem moje stare nawyki, filmy i programy, co do których ciężko
mi wręcz uwierzyć, że je oglądałem, stosy pustych czy jawnie bezbożnych
książek, płyt, kaset wideo (!), które wylądowały na śmietniku. Zostawiłem moją
starą pracę, w której bynajmniej nie służyłem Panu.
Ale co tam ja. Znam dziesiątki świadectw braci i sióstr,
którzy po nawróceniu „zostawili wszystko” w znacznie większym, poważniejszym
wymiarze. Zostawili straszne nałogi, gangsterskie życie, bezprawnie zdobyte
bogactwa, bezbożnych przyjaciół… można by wiele wymieniać.
Dzisiaj wiem, że takie są po prostu konsekwencje spotkania z
Jezusem i postawa Szymona już mnie nie dziwi.
Bo jeśli ktoś uwierzył w Chrystusa, jest zupełnie nową
istotą. To, co było kiedyś, minęło. Teraz nastało coś zupełnie nowego. (2 List
do Koryntian 5,17; przekład Słowo Życia)
Cytaty z Biblii pochodzą z tłumaczenia Ewangelicznego Instytutu Biblijnego, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz