27 lipca 2013

Chodź, to czas by wielbić Pana!

Czas wakacji czy urlopów kojarzy nam się najczęściej z odstawieniem na bok wszystkiego, co zaprząta nam głowy przez resztę roku. Tajemnicy dobrego wypoczynku upatrujemy najczęściej właśnie w tym, czy uda nam się tego skutecznie dokonać. Stąd nie bez racji jest twierdzenie, że czas wakacyjnego wypoczynku powinniśmy spędzać z dala od domu i codziennych problemów wiążących się z naszym miejscem zamieszkania.
Gorzej gdy nasza urlopowa zmiana nawyków myślowych dotyczy także myślenia o naszym Panu. Jeżeli przywykliśmy codziennie czytać Biblię i modlić się, to czy w czasie urlopu nie „bierzemy sobie wolnego” także od tej społeczności z Bogiem?
W ciągu ostatnich dwóch tygodni przemierzyłem Polskę „w tę i z powrotem” i widzę dzisiaj, że był to czas, budzący we mnie szczególnie intensywne pragnienie chodzenia z Panem każdego dnia. Z jednej strony „przynaglały” mnie do tego niesamowite cuda Bożego stworzenia, które mogłem oglądać i pragnienia podziękowania za nie Panu, z drugiej wdzięczność za to, że On dał mnie i mojej córce łaskę szczęśliwego podróżowania i zdrowia. Wstydzę się tego, ale chyba nigdy w ciągu roku nie odczuwam tak wielkiej dobroci i opieki Pana. Wiem, że ona jest niezmienna i tylko moja ułomność nie pozwala mi jej w pełni odbierać. Kiedy analizuję te setki kilometrów, przejechanych po często wyboistych drogach, widzę, na jak wiele sposobów mogły skończyć się moje wojaże. Na nieskończenie wiele złych sposobów. Tylko Bożej łasce i opiece zawdzięczam, że pozwolił mi oglądać tyle cudownych rzeczy, spotkać tyle wspaniałych osób, uczestniczyć w tylu dobrych rozmowach… Chwała niech będzie Panu, alleluja!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz