Dzisiaj rano mój kot przyglądał mi się z ogromnym
zdziwieniem, kiedy siedziałem w piżamie na łóżku i dziękowałem Panu za dobry
sen, za dom, moją rodzinę, poranek, za pokój, słońce za oknem, zbawienie i tyle
innych rzeczy. Przyszedł i zdziwiony kręcił łebkiem co też robi jego pan - bo
przecież nic nie robi.
Ostatnio zauważyłem, że regularnie wprawiam Borysa w
zakłopotanie. Kiedy przygotowuję sobie na śniadanie kanapkę z pysznie pachnącym
łososiem a potem siadam przed talerzem i przez kilka chwil „nic nie robię”
(dodatkowo zamykając oczy) - to dla mojego kota całkowicie irracjonalne
zachowanie. „Jak można tak marnować czas i wytrzymać…?” - tłucze się pewnie w
kocim łebku. Kiedy klękam na podłodze i zapomnę zamknąć drzwi, on wchodzi i
mruczy zdziwiony - czy pan jest chory…?
Bóg stworzył zwierzęta jako nierozumne, niezdolne pojąć Jego
istoty i istoty społeczności z Nim. W Słowie Bożym znajdujemy teksty, podkreślające
ten dystans pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem. Człowiek bez Boga,
zaprzeczający Jego prawom i łasce, nie czujący potrzeby obcowania ze Stwórcą
staje się podobny właśnie do zwierzęcia.
Lecz oni, jak nierozumne zwierzęta,
które z natury są po to, by je łapano i zabijano, bluźnią temu, czego nie
znają; toteż zginą jak one. (Drugi List Piotra 2:12) Ci zaś bluźnią przeciwko
rzeczom, których nie znają, natomiast rzeczy, które w naturalny sposób jak
nierozumne zwierzęta poznają, gubią ich. (List Judy 1:10)
Chcę zadziwiać mojego kota takimi niewytłumaczalnymi
zachowaniami. Ale przede wszystkim chcę podobać się mojemu Panu, pragnę więcej
Jezusa w swoim życiu, także poprzez modlitwę i rozmowę z Nim. Tylko On widzi
nie tylko moje zewnętrzne postawy ale zna moje myśli i moje motywacje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz