Bóg nie pozwolił wejść Mojżeszowi do Ziemi Kanaan. Stało się
tak pomimo tego, że Mojżesz służył Bogu wiernie przez czterdzieści lat i słuchał
uważnie przez ten czas Jego wskazówek. Wcześniej posłusznie przejął na siebie
odpowiedzialność za wyprowadzenie swoich rodaków z Egiptu i odważnie stawał
przed faraonem. Bóg sam mówił o nim, że był
człowiekiem bardzo skromnym, najskromniejszym ze wszystkich ludzi, którzy są na
ziemi (4 Księga Mojżeszowa 12:3), wybranym przez Pana spośród całego
ludu, tym, do którego On się przyznawał. Bóg takie świadectwo dawał o Mojżeszu:
W całym moim domu jest on wiernym. Z ust do ust przemawiam do niego, i jasno, a
nie w zagadkach. I prawdziwą postać Pana ogląda on. Dlaczego więc ośmieliliście
się wypowiadać się przeciwko słudze memu, Mojżeszowi? - 4 Księga Mojżeszowa 12:7-8.
A jednak jedno wydarzenie, jedna chwila zadecydowała o tym,
że Mojżesz nie dostał od Boga pozwolenia na wejście do Ziemi Obiecanej, do
której doprowadził swoich braci. Dziesięciolecia wiernej służby zostały
zaprzepaszczone przez jedno nieposłuszeństwo.
I przemówił Pan do Mojżesza tymi słowy: Weź laskę i zgromadź
zbór, ty i Aaron, twój brat. Przemówcie na ich oczach do skały, a ona wypuści z
siebie wodę. Wydobędziesz dla nich wodę ze skały i napoisz zbór i ich bydło.
Mojżesz wziął laskę sprzed oblicza Pana, jak mu Pan rozkazał. Zgromadzili tedy
Mojżesz i Aaron zbór przed skałą. I rzekł do nich: Słuchajcie, przekorni! Czy z
tej skały wydobędziemy dla was wodę? I podniósł Mojżesz rękę swoją, i uderzył dwa
razy swoją laską o skałę. Wtedy trysnęła obficie woda i napił się zbór oraz ich
bydło. I rzekł Pan do Mojżesza i do Aarona: Ponieważ mi nie zaufaliście, aby
mnie uwielbić na oczach synów izraelskich, dlatego nie wprowadzicie tego
zgromadzenia do ziemi, którą im daję. - 4 Księga Mojżeszowa 20:7-12
W kontekście i tonie wypowiedzi Mojżesza można wyczuć pewne
powątpiewanie, do pewnego stopnia identyfikowanie się z buntującym się ludem,
podważającym wszechmoc Bożą.
Mojżesz nie przemówił też do skały jak kazał mu zrobić Bóg ale
uderzył w nią laską, tak jak postąpił już wcześniej w podobnej sytuacji. Za to, że sprzeniewierzyliście mi się pośród synów
izraelskich przy wodach Meriba w Kadesz, na pustyni Syn, za to, że nie
uczciliście mnie jako świętego pośród synów izraelskich; tylko z daleka
zobaczysz ziemię, lecz tam nie wejdziesz, do ziemi, którą Ja daję synom
izraelskim. - oświadczył Bóg w 5. Księdze Mojżeszowej 32:51-52
To ważna lekcja dla wszystkich
wierzących. O jej wadze najlepiej świadczy fakt, że wydarzenie z Meriba aż
dziewięć razy wspominane jest w Starym Testamencie. Często chrześcijanie uważają,
że jakieś „drobne” nieposłuszeństwo w ich życiu zostanie „przykryte” przez lata
wiernej służby, że „uleżało się”, przedawniło, może Bóg już o tym zapomniał.
Myśląc tak zaprzeczamy samym sobie, kiedy twierdzimy, że Go poznaliśmy.
Wędrówka do Ziemi Obiecanej jest
obrazem wędrówki chrześcijanina do Królestwa Niebieskiego. A zatem to, co
spotkało Mojżesza jest dla nas poważnym ostrzeżeniem. Tak naprawdę byłby to
nawet powód do czarnowidztwa czy wręcz załamania się. Wszak dopuszczamy się bowiem wszyscy wielu uchybień – List Jakuba 3:2 . Na szczęście mamy Jezusa Chrystusa, którego ofiara gwarantuje nam
oczyszczenie z wszelkich win, niedociągnięć, błędów, niewierności. Warunkiem
jest jednak szczerość przed Bogiem, otwarte uznanie swojej grzeszności, bez
udawania, że wszystko jest OK. Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i
sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości – 1
List Jana 1:9.
Fakt, że
Mojżesz został w taki sposób ukarany przez Boga nie był równoznaczny z odrzuceniem
go sprzed Bożego oblicza. W Ewangelii Mateusza (17:3) czytamy, że na Górze
Przemieniania Jezus spotkał się właśnie z Mojżeszem i Eliaszem, którzy już
przebywali u Pana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz