5 marca 2014

Barany czy owce

Ostatnio coraz częściej czytam wypowiedzi i artykuły wskazujące, czego nie powinien robić chrześcijanin. Wynika z nich, że chrześcijanin przede wszystkim nie powinien… niczego i nikogo krytykować i nie powinien rozsądzać nauk i zachowania innych.
Przed kilkoma tygodniami w moim zborze zaczęliśmy analizować Objawienie Jana. Kiedy wczytywałem się w list do zboru w Efezie, jaki Jezus kazał napisać apostołowi Janowi, zwróciłem uwagę na słowa Pana: Znam uczynki twoje i trud, i wytrwałość twoją, i wiem, że nie możesz ścierpieć złych, i że doświadczyłeś tych, którzy podają się za apostołów, a nimi nie są, i stwierdziłeś, że są kłamcami. - Objawienie Jana 2:2. Jak Efezjanie to stwierdzili? Jak doszli do wniosków, że źli są źli a kłamcy to kłamcy? Nie sądzę, że słuchali ich, przytakiwali i czekali tylko, czy czasami dostaną objawienie od Jezusa, że te nauki zawierają coś niewłaściwego. Gdyby tak było Jezus pochwaliłby ich właśnie za taką postawę. Ale nie, pochwalił ich za to, że sami doświadczyli i stwierdzili, że tamci są kłamcami! Brrr…, straszne. Niechże ktoś dzisiaj w jakimś zborze stwierdzi publicznie, że jakiś „apostoł” jest kłamcą. Zaraz podniosą się głosy oskarżające delikwenta w pierwszym rzędzie o brak miłości, o „ocenianie ludzi” (czołowe dzisiaj „chrześcijańskie” oskarżenie w dowolnej sprawie) czy o brak otwarcia na innych i przyjmowanie postawy „oświeconych i wiedzących lepiej”.
Niestety, jak widać Jezusowi podoba się takie ocenianie. Sorry.
Oczywiście sam często widzę ludzi, uważających się za chrześcijan, u których nawet ze szkłem powiększającym trudno dostrzec jakiekolwiek oznaki miłości do myślących inaczej. Takie osoby wyłącznie napadają na innych, w agresywny i pełen potępienia sposób krytykują. Wydaje się, że to, do czego (także ich) wzywa Słowo Boże, umiejętnie wykreślili ze swojego horyzontu myślowego i nie przykładają większej wagi do szukania Boga i sprawdzania tego, w co sami wierzą. Koncentrują się na tym, co jest niewłaściwe, nie podkreślają tego, co jest przesłaniem pozytywnym Ewangelii. Zawsze, gdy ich spotykam przypominają mi się słowa Jezusa Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie. - Ewangelia Jana 13:35 Hmm… - no tak, ale to także trzeba rozpoznać…
Wydaje się oczywistym, że w kondycję świadomego, myślącego człowieka jest wręcz wpisane analizowanie otaczającej go rzeczywistości i przyjmowanie tego, co zgodne jest z wyznawanymi wartościami i tego, co uznawane jest przez niego za zgodne z prawdą. Zadziwia mnie, że niektórzy uznają, iż chrześcijanin ma zachowywać się inaczej i bezmyślnie lgnąć do wszystkiego, co tylko znajdzie się w jego zasięgu intelektualnym.
Chrześcijanie nie mają być stadem bezmyślnych baranów a owiec podążających wyłącznie za Pasterzem, którego głos muszą rozpoznać. …owce zaś idą za nim, gdyż znają jego głos. Za obcym natomiast nie pójdą, lecz uciekną od niego, ponieważ nie znają głosu obcych. - Ewangelia Jana 10:4-5.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz