10 maja 2014

Dowód na istnienie Boga

Na czym opieram swoją wiarę? Na Biblii? Czyli – wierzę w coś (Kogoś), bo tak jest napisane? Na tym, że tak wierzyli Wielcy Bohaterowie Wiary, tworzący wielki obłok świadków, o którym pisze autor Listu do Hebrajczyków w rozdziale 11.? Czyli – wierzę, bo tak wierzyli ci wszyscy wielcy mężowie, więc ja też powinienem? Wierzę do czasu, gdy ktoś mnie nie przekona, że Biblia nie jest Słowem Bożym?
A może moja wiara opiera się przede wszystkim na intelektualnych dociekaniach i dowodach? Uwierzę np. w fakt wyjścia Izraelitów z Egiptu tylko wtedy gdy zobaczę dowody na to, że zamieszkiwali w Ziemi Goszen a potem także dowody archeologiczne na ich przejście przez Morze Czerwone? Albo jeżeli ktoś mi wyliczy, że arka Noego naprawdę mogła sprawnie pływać?
Ale co jest warta taka moja wiara? Istnieje do czasu obalenia moich autorytetów albo przyjęcia innych, mających przeciwne doświadczenia. Albo do czasu aż ktoś pokaże mi przeciwne, mocniejsze dowody.
Prawdziwie mocna wiara może opierać się tylko na świadectwie. Nie piszę tu o uwierzeniu, do którego potrzebne jest objawienie Bożej łaski, lecz o motywacji do trwania w wierze. Jeżeli Bóg mnie przemienił, okazał swoją wszechmoc w moim życiu to jak mógłbym w Niego nie wierzyć? Jeżeli widzę to samo działanie w życiu moich braci i sióstr to również nie mogę tego zignorować. Kto wierzy w Syna Bożego, ma świadectwo w sobie - Pierwszy list apostoła Jana 5:10.
Dlatego nie potrzebuję już żadnych „dowodów na istnienie Boga”, jakie czasami można znaleźć w księgarniach. Żywe Boże działanie to jedyny niepodważalny i tak naprawę niezbędny dowód, by uwierzyć całym sercem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz