11 listopada 2014

Mdło

Niedawno jeden z moich braci opowiadał, że odwiedziło go dwóch wierzących przyjaciół, którzy dotarli do Gdańska po wielogodzinnej podróży samochodem. Poruszeni Duchem Świętym zaczęli się wspólnie modlić i spędzili na kolanach całą noc. Wczesnym rankiem goście zjedli śniadanie i szybko wyruszyli w dalszą, ponad tysiąckilometrową podróż. To świadectwo bardzo mnie poruszyło. „Też bym tak chciał” – to była pierwsza moja spontaniczna reakcja. Ba, wiele razy tak chciałem. Ciało jednak zwycięża, jest słabe i „mdłe” jak czytamy w tłumaczeniu Biblii Warszawskiej.
I przyszedł, i zastał ich śpiących, i rzekł do Piotra: Szymonie, śpisz? Nie mogłeś czuwać jednej godziny? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie popadli w pokuszenie; duch wprawdzie jest ochotny, ale ciało mdłe („słabe, wewnętrznie chore” – jak podają inne przekłady). I odszedł ponownie, i modlił się tymi samymi słowami. A gdy wrócił, zastał ich znowu śpiących, albowiem oczy ich były obciążone i nie wiedzieli, co mu odpowiedzieć. I przyszedł po raz trzeci, i rzekł im: Jeszcze śpicie i odpoczywacie? – Ewangelia Marka 14:37–41
Uczniowie Jezusa nie mogli sprostać temu, by towarzyszyć swojemu mistrzowi w modlitwie na Górze Oliwnej. Wydaje się, że byli w lepszej sytuacji od nas – mogli wspierać się we trójkę (Jan, Jakub i Piotr), poza tym towarzyszenie Jezusowi i Jego bezpośrednia zachęta to dodatkowa motywacja. Ale to nie zadziałało. Dlaczego?
Przez wiarę Abraham przyniósł na ofiarę Izaaka, gdy był wystawiony na próbę, i ofiarował jednorodzonego, on, który otrzymał obietnicę, do którego powiedziano: Od Izaaka nazwane będzie potomstwo twoje. Sądził, że Bóg ma moc wskrzeszać nawet umarłych; toteż jakby z umarłych, mówiąc obrazowo, otrzymał go z powrotem. – List do Hebrajczyków 11:17–19 Przez wiarę! Abraham dzięki swojej głębokiej wierze wiedział, że Bóg nie pozwoli, by doznał straty, że On jest Bogiem wyłącznie błogosławieństwa i dobrych rzeczy, którymi obdarza tych, którzy mu całkowicie ufają.
Uczniowie, którzy mieli czuwać z Jezusem chyba nie do końca ufali, że kiedy się nie wyśpią to i tak dzięki Bożej łasce „dadzą radę” następnego dnia. Może mieli zaplanowaną wyprawę na dalekie łowiska? Jak tu pożeglować po nieprzespanej nocy? Jak tu iść do pracy po nocy spędzonej na kolanach zamiast w łóżku, kiedy brak wiary, że Bóg może dać siły mimo wszystko?
Jak tu żyć, kiedy brak wiary w Bożą wszechmoc? I nie wiadomo co odpowiedzieć Jezusowi…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz