Co jest sednem lenistwa? Niewykonywanie swoich obowiązków,
czy to określonych formalnie, czy to wynikających z naszego funkcjonowania w
rodzinie, w miejscu nauki czy pracy a także w kościele.
Uczeń lub student w sposób oczywisty ma obowiązek
wykorzystywać stworzone mu możliwości zdobywania wiedzy, uczęszczać na zajęcia
itp. Pracownik ma obowiązek sumienne wykonywać polecenia wynikające z jego
obowiązków, poświęcać cały czas pracy na pracę właśnie. Członek rodziny ma
obowiązek dbać o tę rodzinę w ramach swoich możliwości, statusu i wieku. W
kościele mamy obowiązek troszczenia się o wspólne dobro, o budowanie braci i
sióstr. To pewnie truizmy, dla mnie jednak nazwanie i określenie tych
podstawowych obowiązków było bardzo pożyteczne.
Każda sytuacja, w której lawirujemy wśród swoich obowiązków
i tak je „umiejętnie” interpretujemy, by ograniczyć je poprzez swoje lenistwo
ma u swoich podstaw egoizm. To on jest istotą lenistwa. Nie wykonujemy naszych
obowiązków, bo „lenimy się”, „nie chce nam się” – czyli odsuwamy je by czas
spożytkować „dla siebie”. Aby spędzić czas na myśleniu o tym, co jest DLA NAS
przyjemne, zrobieniu czegoś, co tylko NAM przynosi przyjemność. Nawet jeżeli
jest to tzw. nie robienie niczego.
Egoizm leży u podstawy każdego grzechu. Wystarczy wziąć
kilka pierwszych lepszych z brzegu i trochę je przeanalizować, by się o tym
przekonać. Nie inaczej jest z lenistwem.
Ale tak naprawdę w lenistwie najstraszniejsze jest to, że za
DOBRE DLA MNIE uznaję to, co jest PRZECIWNE WOLI BOŻEJ. I to powinien być
dzwonek alarmowy. Dlatego powiedziano: Obudź się, który śpisz, I powstań z martwych, A zajaśnieje ci Chrystus.
(List do Efezjan 5:14)
Zgodnie z moim postanowieniem noworocznym staram się mieć w pamięci
cały czas Największe i Pierwsze Przykazanie. Lenistwo jest jego najoczywistszym
zaprzeczeniem, złamaniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz