Ale nie o tym chcę pisać. Łatwo pośmiać się z ludzkiej
niewiedzy i naiwności. Pomijając fakt, że Słowo Boże przestrzega nas przed
szydzeniem z innych (Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą bezbożnych ani nie
stoi na drodze grzeszników, ani nie zasiada w gronie szyderców – Psalm 1:1), to
warto zawsze spróbować samemu sobie odpowiedzieć: jaka jest moja wiedza na dany
temat?
Oglądając minireportaż próbowałem zatem odpowiedzieć na
zadawane przez ankieterkę pytanie. Dla mnie, chrześcijanina opierającego swą wiarę wyłącznie
na Biblii, powinno być to także niezwykle proste. Okazało się jednak, że tak
wcale nie jest. Dlaczego?
Żyjąc z Panem, mając opartą na Jego słowach pewność
zbawienia, często nie zastanawiamy się nad kwestiami najbardziej oczywistymi,
które wszak powinny być głęboko wyrytymi w sercu prawdami wiary. Wstyd, że ktoś
zobaczy w jakiejś sondzie ulicznej naszą nieskładną i chaotyczną odpowiedź na
proste pytanie o podstawy wiary jest tu najmniejszym zmartwieniem. Prawdziwym
jest to, że pokładając ufność w sobie samych możemy popełnić naprawdę duży,
życiowy błąd.
Po raz kolejny przekonałem się, że muszę wciąż na nowo badać
swoje serce i duszę, sprawdzać naprawdę czy tak się rzeczy mają (Dzieje
Apostolskie 17:11) jak ja wierzę. Dlatego dziękuję Bogu, że poruszył moich
braci, którzy przypominają mi podstawowe, wydawałoby się oczywiste prawdy wiary
w cyklu wykładów „Jak wierzymy” w moim zborze.
I jeszcze gwoli wyjaśnienia: Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to
pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie
z uczynków, aby się nikt nie chlubił. (List do Efezjan 2:8-9)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz