29 stycznia 2013

Co z tą starością?

Zapewne większość z nas usłyszała już nieraz zdanie „Starość nie udała się Panu Bogu”. Zazwyczaj ta „mądrość ludowa” wypowiadana jest przez rodziny, współczujące swym schorowanym seniorom, pragnące objawić swoją głęboką empatię. I faktem jest, że wypowiedź ta wynika z jak najlepszych intencji. Mówią tak zazwyczaj ludzie, uważający się za religijnych.
Ostatnio myślałem o tym ile to już razy w mojej obecności wypowiadano podobne opinie i ile razy na to zareagowałem. Jako dziecko Boże nie powinienem wszak pomijać milczeniem szargania czci mojego Ojca. Cytowane zdanie jest świadectwem ignorancji, polegającej nie tylko na nieznajomości faktu, że Bóg wszystko stworzył jako doskonałe (I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre. - I Księga Mojżeszowa 1:31), ale także, że starość, niosąca z sobą choroby, cierpienia i śmierć jest wyłącznie wynikiem upadku pierwszych ludzi (Przeto jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli – List do Rzymian 5:12). Bóg obwieszcza Adamowi i Ewie po wypędzeniu ich z Edenu co ich teraz czeka – boleści, pot i trud a w końcu śmierć (I Mojżeszowa 3:16-19). Bóg nie stworzył starości w obecnej wersji, sami ją sobie zafundowaliśmy.
Ignorancja to jednak nic. To stwierdzenie podważa miłość Boga do człowieka, podważa to, kim jest nasz Stwórca, wmawia Mu jak najgorsze intencje i wręcz pomawia o nieudolność. Biada temu, kto się spiera ze swoim stwórcą, skorupka wśród glinianych skorupek! Czy glina może powiedzieć do tego, kto ją formuje: Co robisz? albo dzieło do swojego mistrza: On nie ma rąk? - Księga Izajasza 45:9. Jak mogę wobec czegoś takiego przechodzić obojętnie?! Przecież żadne normalne dziecko nie słucha bezczynnie, gdy w jego obecności mówi się źle o tatusiu (pomijam patologie).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz