Świadomość tego, że Boża decyzja o zbawieniu konkretnego
człowieka jest niezależna od jego postawy i że w żaden sposób nie możemy
skłonić Boga do tego, by raczył obdarzyć tą łaską skutkuje czasami tym, że
człowiek zrezygnowany opuszcza ręce i nie robi nic. Ale Słowo Boże zachęca nas
do aktywnego szukania Boga. Szukałem Pana i odpowiedział mi, i uchronił mnie od
wszystkich obaw moich. Spójrzcie na niego, a zajaśniejecie i oblicza wasze nie
okryją się wstydem! Ten biedak wołał, a Pan słuchał i wybawił go z wszystkich ucisków jego. Anioł Pański zakłada obóz Wokół
tych, którzy się go boją, i ratuje ich. (Psalm 34:5-8). Szukajcie Pana i mocy jego, rozpytujcie się ustawicznie o
oblicze jego! (1 Księga Kronik 16:11), Bo tak mówi Pan do domu Izraela:
Szukajcie mnie, a żyć będziecie! (Księga Amosa 5:4).
Biblia pełna jest podobnych wezwań
miłosiernego Boga do szukania Jego oblicza czyli po prostu poznawania Go,
pokutowania za grzechy i szczerej modlitwy. Bóg daje też rękojmię tego, że szczere
szukanie Go nie będzie daremne: Gdy będziecie mnie wzywać i zanosić do
mnie modły, wysłucham was. A gdy mnie będziecie
szukać, znajdziecie mnie. Gdy mnie będziecie szukać całym swoim sercem (Księga
Jeremiasza 29:12-13). Prorok Ozeasz zapewnia: Starajmy się więc poznać, usilnie poznać Pana; że go znajdziemy, pewne jest jak zorza poranna, i przyjdzie do nas jak deszcz, jak późny deszcz, który zrasza ziemię! (Księga Ozeasza 6:3)
A co z człowiekiem, który już
dostąpił łaski zbawienia? Czy teraz zakłada ręce i spoczywa na laurach, bo ma
zagwarantowane życie wieczne? Tu dotykamy sedna i sekretu narodzenia na nowo.
„Naturalny” człowiek tak postępuje. Kiedy chce coś osiągnąć i w końcu mu się to
udaje najczęściej i w najoczywistszy sposób „odpuszcza sobie”. Ludzie, którzy
wygrali fortuny na loterii najczęściej z dnia na dzień porzucają swoje
obowiązki zawodowe, mimo że zawodzą w ten sposób często wiele, czasami bardzo
wiele osób, a bywa, że narażają na ogromne straty swoje dawne firmy. Zdarza
się, że człowiek z dnia na dzień obdarowany fortuną znika z życia swojej
rodziny, w poczuciu bezkarności uważając, że „zasługuje” na „lepsze życie”.
Porównanie do reakcji na wielką
wygraną nie jest przypadkowe. Czyż zbawienie i życie wieczne nie jest zdobyciem
największego skarbu, jaki można sobie wyobrazić? Tylko człowiek odrodzony,
kierujący się już nie swoimi naturalnymi odruchami a pragnieniem podobania się
Bogu może postępować inaczej i dopiero teraz podporządkować Panu całe swoje
życie, „stracić je” dla Niego. Pragnienie podobania się Bogu i dążenie do
naśladowania Jezusa sprawia, że narodzony na nowo człowiek żyje zgodnie z wolą
Bożą i powtarza za psalmistą Czym odpłacę Panu za wszystkie dobrodziejstwa,
które mi wyświadczył? Podniosę kielich zbawienia i wzywać będę imienia Pana.
(Psalm 116:12–13)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz