Niemal siedem lat temu uznałem prawdę Słowa Bożego, że do Pana należy królestwo,
On panuje nad narodami (Psalm 22:29). Zrozumiałem też sens słów, zapisanych w Księdze
Jeremiasza (17:5) - Tak mówi Pan: Przeklęty mąż, który na człowieku polega i z
ciała czyni swoje oparcie, a od Pana odwraca się jego serce! Ludzkie zabiegi,
próbujące doprowadzić do naprawy sytuacji zarówno w państwie, rodzinie
czy jakiejkolwiek społeczności są skazane na porażkę, jeżeli opierają się
wyłącznie na własnych pomysłach „uzdrawiania” sytuacji a ignorują Boga, Jego
prowadzenie i modlitwę do Niego.
Jest rzeczą co najmniej zastanawiającą, że kiedy przyjmujemy
ten pierwszy wariant rozwiązywania konfliktów, nieuchronnie stajemy się (nawet
wbrew swoim intencjom i deklaracjom) ofiarami złych emocji, złości, nienawiści,
krzyku, złorzeczenia. Dlaczego tak się dzieje? A jak ma się dziać bez Boga?
Sam tego doświadczyłem wielokrotnie, pracując etatowo w
„Solidarności”. Dziś modlę się o ludzi tam pracujących. Mnie Duch Święty
przekonał od razu po moim nawróceniu, że muszę to miejsce czym prędzej opuścić.
Tak dziękuję dziś Bogu z głębi serca, że jedyną aktywnością,
do której porusza mnie mocno, gdy słyszę o konfliktach w rodzaju obecnego na
Ukrainie, jest wytrwała i głęboka modlitwa za naród, dotknięty takimi nieszczęściami, a przede wszystkim za
Kościół, powołany tam przez Jezusa Chrystusa. O to, by świecił on prawdziwym
światłem Ewangelii ludziom, zagubionym w gniewie i niesprawiedliwości,
wyciągającym gdzieś z krucht zabytkowych budynków dziwacznie ubranych,
brodatych starych kawalerów w kolorowych „szalikach”, ze zdobionymi obrazkami w
rękach. Instynktownie szukają kogoś, kto modliłby się za nich do
Boga, szukają Jego wsparcia.
Bóg bowiem jest Królem całej ziemi, Śpiewajcie pieśń... Bóg
jest Królem nad narodami, Bóg siedzi na swym tronie świętym. Psalm 47:8–9
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz