17 lutego 2013

Dam wam ukojenie

Ostatnio często przywołuję w myślach i modlitwach słowa Jezusa Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. (Ewangelia Mateusza 11:28). Pewnie dlatego, że sam czuję się zmęczony i obciążony. Staram się uchwycić tych słów i prosić Pana o pokrzepienie, ale także staram się dociekać ich sedna.
Zmęczenie ma swe dwa podstawowe źródła. Pierwsze to po prostu zwykłe przemęczenie fizyczne, wykonywanie zbyt ciężkiej pracy, brak snu itp. Drugie źródło jest często trudniejsze do zlokalizowania – to konflikty, niepokój, brak możliwości właściwego porozumienia się z innymi ludźmi. Często, mimo że fizycznie nie powinniśmy być zmęczeni, jesteśmy wręcz skrajnie wyczerpani jakimiś trwającymi w nas i w naszym życiu konfliktami.
Myślę, że większość ludzi cierpi dzisiaj na zmęczenie, wynikające z tych „psychologicznych” przyczyn. Świat wymyślił nawet terminy „wypalenie”, „chroniczne przemęczenie” czy wiele innych, aby jakoś zaszufladkować ten stan nadnaturalnego zmęczenia u ludzi, którzy fizycznie niezbyt się męczą.
Jezus obiecuje ukojenie niezależnie od przyczyn zmęczenia. Pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych (List do Filipian 4:7). A to właśnie brak pokoju z Bogiem, sobą samym i z innymi ludźmi jest dzisiaj najczęstszą przyczyną naszego „spracowania” i obciążenia. Żywa obecność Jezusa w życiu przynosi pokój, polegający na rezygnacji z własnego „ja” – z własnej dumy, z konieczności udowadniania swoich racji, bycia szanowanym autorytetem, pielęgnowania urazów i nieprzebaczenia, z wypowiadania niepotrzebnych słów, z potrzeby doświadczania akceptacji i zrozumienia itp., itd.
On jest realnym pokrzepieniem. Zmęczonemu daje siłę, a bezsilnemu moc w obfitości. (Księga Izajasza 40:29). I tak rzeczywiście jest! Sam wielokrotnie tego doświadczyłem w absolutnie niesamowity sposób, niezależnie od tego z jakiej z wymienionych tu przyczyn wynikało moje obciążenie i zmęczenie.
Przemęczeni, wypaleni, zestresowani ludzie szukają sposobu jak wypocząć, jak się uwolnić od tego uczucia, które przeszkadza im w normalnym funkcjonowaniu. Ucieczka w alkohol, narkotyki czy wręcz na przysłowiowe Hawaje może dać tylko chwilowe zapomnienie. Dlatego tak wiele osób wyznaje na internetowych forach, że już w niedziele wieczorem po „odstresowującym” weekendzie stają w obliczu jeszcze bardziej spotęgowanego strachu przed czekającą ich od poniedziałku codzienną rzeczywistością. Zniszczenie i nędza na ich drogach i drogi pokoju nie poznali. (List do Rzymian 3:17)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz