10 czerwca 2013

Czy znasz kogoś, kto zapiera się Pana?

Co oznacza zaparcie się kogoś? To postawa negacji tej osoby, tego, co sobą reprezentuje, całkowite odcięcie się od niego. Ale zaprzeć się można tak naprawdę tylko tej osoby, którą wcześniej znaliśmy i z którą mieliśmy nie najgorsze relacje. Dla przykładu Jezus wzywa swoich uczniów do zapierania się siebie. Wtedy Jezus rzekł do uczniów swoich: Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój, i niech idzie za mną. (Ewangelia Mateusza 16:24). Przed narodzeniem na nowo każdy chrześcijanin żył przecież w jak najlepszej komitywie ze swoim cielesnym „ja”, pozwalając mu na wszystko „czego dusza zapragnie”.
Jak w tym kontekście odczytać fragment listu apostoła Piotra o zapieraniu się Pana? Piotr sam miał niestety pewne doświadczenia w tej kwestii… Wszyscy ewangeliści używają tego samego słowa na określenie postawy apostoła: I rzekł mu Jezus: Zaprawdę powiadam ci, że ty dzisiaj, tej nocy, pierwej niż kur dwakroć zapieje, trzykroć się mnie zaprzesz. (tu cytat z Ewangelii Marka 14:30) A niewątpliwie Piotr znał Jezusa dość dobrze, chodząc z Nim przez trzy lata. Apostoł pisze: Lecz byli też fałszywi prorocy między ludem, jak i wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzać będą zgubne nauki i zapierać się Pana, który ich odkupił, sprowadzając na się rychłą zgubę. (Drugi list apostoła Piotra 2:1)
Czy ktoś, kto naprawdę poznał Pana i doświadczył cudowności chodzenia z Nim może się Go zaprzeć? Wydaje mi się, że czytając uważnie cały fragment listu możemy odczytać, że ci, o których pisze apostoł nie tylko zaparli się Jezusa, ale też zaparli się Tego, który ich odkupił. Czy dzisiaj także nie obserwujemy podobnych postaw? Ba, nie dotyczą one wyłącznie pojedynczych osób ale całych organizacji religijnych, skupiających „nauczycieli, wprowadzających zgubne nauki”. Twierdząc, że mają bliski związek z Jezusem jednocześnie „zapierają się” tego, że ich zbawił. Owszem – mówią ci ludzie - może i będziemy zbawieni, jeżeli sami sobie na to zasłużymy. Jak będziemy dobrzy dla innych, miłosierni, kochający to może się uda…
W ten sposób zapierają się Pana, gardząc ofiarą krwi, która dokonała już wszystkiego. Uważają, że to czego sami dokonają może być ważniejsze niż ofiara Syna Bożego, nie uznając tego, że jesteśmy uświęceni przez ofiarowanie ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze. (List do Hebrajczyków 10:10) Tylko czy tacy ludzie naprawdę poznali kiedykolwiek Jezusa?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz