Mocno utkwiło mi w pamięci spotkanie grupy domowej sprzed
kilku lat, w trakcie którego rozważaliśmy fragment listu apostoła Pawła do
Rzymian, w którym nawołuje on do tego, by zaniechać samemu dochodzenia swoich
praw i zemsty za doznane krzywdy a pozostawić to Bogu. Najmilsi! Nie mścijcie
się sami, ale pozostawcie to gniewowi Bożemu, albowiem napisano: Pomsta do mnie
należy, Ja odpłacę, mówi Pan. Jeśli tedy łaknie nieprzyjaciel twój, nakarm go;
jeśli pragnie, napój go; bo czyniąc to, węgle rozżarzone zgarniesz na jego
głowę. (12:19–20)
Dla niewierzącego człowieka sprawa trudna i w zasadzie
niewykonalna. Ale dla ucznia Chrystusa, obdarzonego Duchem Świętym niemal
oczywista, a przede wszystkim przynosząca pokój. Oto już nie muszę troszczyć
się o doznane krzywdy i upokorzenia, nie muszę martwić się i kombinować jakby
tu się zemścić na moim krzywdzicielu. Pan to za mnie „załatwi”! Ja jako
chrześcijanin mam z kolei obowiązek okazać temu człowiekowi miłość, niezależnie
od wszystkiego.
Pamiętam, że zastanawialiśmy się wówczas na grupie domowej nad
wielowymiarowością wyrażenia o rozżarzonych węglach, zgarnianych na głowę
wroga. Wspomnienia tych rozważań odżyły we mnie kilka dni temu, kiedy w 1 Księdze
Samuela przeczytałem niemal identyczne sformułowanie jak u Pawła. W
poruszającej historii o mądrej żonie Abigail i jej okropnym mężu Nabalu Dawid
(jeszcze przed formalnym objęciem tronu) mówi: Błogosławiony Pan, że pomścił na
Nabalu zniewagę przez niego mi wyrządzoną, sługę swego powstrzymał od zła, a
zło Nabala zwrócił na jego własną głowę. (25:39)
Po raz kolejny zadziwiam się jak stary i nowy testament
uzupełniają się i tworzą jedną cudowną całość. Kiedy wkrótce po swoim
nawróceniu po raz pierwszy przeczytałem całą Biblię aż mnie zatkało. Miałem
uczucie jakbym wszedł na wysoką górę i zobaczył przecudowny krajobraz, którego istnienia
nawet nie przeczuwałem. I zadziwiam się wciąż na nowo.
Jestes szczesliwym czlowiekiem ze z taką ufnoscią oddajesz swoje sprawy Bogu,
OdpowiedzUsuńtez bym tak chciała.
Ja tez odkryłąm ze ST objawia to co wydarzy sie za 1000lat.To bylo niesamowite przeżycie,zapierajace dech w piersi.Mysle ze jeszcze nie jednego odkrycia dokonam